Polskie górnictwo tonie. Najgorszy wynik w historii
Polskie górnictwo węgla kamiennego jest w głębokim kryzysie. Historycznie najniższa produkcja i sprzedaż przekładają się na fatalne wyniki finansowe za I kwartał. Do tego dochodzi rekordowo niskie zatrudnienie. Liczby nie pozostawiają złudzeń.

Tego można było się spodziewać. Wyniki górnictwa węgla kamiennego za I kwartał 2025 r. przyprawiają o ból głowy. Raport Agencji Rozwoju Przemysłu za okres od stycznia do marca 2025 r. to kolejny w ostatnim czasie dowód na to, że branża jest w potężnym kryzysie. Co gorsza: tak po prawdzie nikt nie ma pomysłu na jej poprawę. Pod koniec maja minęły cztery lata od podpisania umowy społecznej z górnikami, która cały czas nie jest notyfikowana przez Komisję Europejską. A aktywność związkowców sprowadza się wyłącznie do negowania Europejskiego Zielonego Ładu.
Wynik finansowy netto sektora górnictwa węgla kamiennego w I kwartale wyniósł -1,655 mld zł wobec -642,018 mln zł w analogicznym okresie 2024 r. - informuje Agencja Rozwoju Przemysłu.
Dane pochodzą od polskich producentów węgla: Polskiej Grupy Górniczej, Południowego Koncernu Węglowego, Węglokoksu Kraj, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, LW Bogdanki, PG Silesia Sp. z o.o. i Eko-Plus Sp. z o.o.
Górnictwo z najniższym wydobyciem węgla w historii
W I kwartale 2025 r. polskie górnictwo węgla kamiennego zaliczyło spadek przychodów do poziomu 8,486 mld zł. Tymczasem w I kwartale 2024 r. wyniosły one 11,38 mld zł. Czyli w rok runęły w dół o ponad 25 proc. Same przychody ze sprzedaży węgla wyniosły 5,38 mld zł i skurczyły się przez 12 miesięcy o 1,51 mld zł, czyli prawie 22 proc. I widać jak na dłoni, że to nie jest żaden incydent, a raczej długotrwała tendencja. Przekonują za tym wyniki kwietniowe polskiego górnictwa.
Więcej o górnictwie przeczytasz na Spider’s Web:
W czwartym miesiącu roku wydobycie węgla było na poziomie 3,1 mln t. To najgorszy wynik w historii naszego górnictwa. Do tej pory to miano dzierżył maj 2020 r., kiedy produkcja węgla była na poziomie 3,19 mln t. Fatalna jest też sprzedaż czarnego złota. W kwietniu br. wyniosła raptem 3 mln t. To też najgorszy wynik w dotychczasowych pomiarach. Wcześniej najgorsza sprzedaż była w czerwcu 2023 r. - 3,03 mln t. Licząc od kwietnia 2024 r. tylko trzykrotnie była na poziomie co najmniej 4 mln t (w listopadzie - 4 mln t; w grudniu - 4,22 mln t i w styczniu - 4,26 mln t). Jeszcze gorzej jest z wydobyciem, które w tym samym okresie powyżej 4 mln t było tylko dwa razy: w październiku 2024 r. - 4,17 mln t i w styczniu 2025 r. - 4,03 mln t.
Rekordowo mało górników
Skoro wydobycie i sprzedaż węgla szurają zgodnie po dnie, to w takim razie muszą jednocześnie puchnąć zapasy węgla przy kopalniach. I rzeczywiście: w marcu było tam 5,13 mln t, a w kwietniu już 5,3 mln t. To wzrost o ponad 3 proc. w skali miesiąca. Przy okazji to też gorszy wynik od tego sprzed roku, w kwietniu 2024 r. przy kopalniach było 5,15 mln t węgla. W czwartym miesiącu roku historyczny wynik zaliczył też poziom zatrudnienia, który na koniec kwietnia w polskim górnictwie wyniósł 72,8 tys. miejsc pracy. To pierwszy raz, kiedy w polskich kopalniach węgla kamiennego pracuje mniej niż 73 tys. ludzi. Jeszcze w kwietniu 2025 r. to było 75723.