Z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wynika, że w 2024 roku Polacy spędzili na L4 rekordowe 240 mln dni. Podczas kontroli Zakład zakwestionował świadczenia o wartości ponad 52 mln zł. Firma doradcza Conperio, zajmująca się problematyką absencji chorobowych, przeanalizowała najbardziej barwne przypadki nadużyć.

Zwolnienie lekarskie z adnotacją „chory może chodzić” oznacza, że pacjent nie musi przebywać w łóżku, ale powinien ograniczyć aktywność do podstawowych potrzeb życiowych. Dla jednej z influencerek takie zalecenie stało się pretekstem do prowadzenia aktywnej działalności w mediach społecznościowych. Przebywając na L4, publikowała płatne posty sponsorowane, prowadziła kampanie reklamowe i jednocześnie korzystała z uroków podróży poza miejscem zamieszkania.
Po kontroli i analizie jej aktywności, organ rentowy uznał, że kobieta nadużyła zwolnienia lekarskiego, a wypłacony jej zasiłek chorobowy został cofnięty. Sama influencerka tłumaczyła, że „działania te miały na celu poprawę jej samopoczucia”. ZUS odrzucił te tłumaczenia.
Tylko jedno piwko, przecież jest gorąco
Dane ZUS pokazują, że w 2024 roku lekarze wystawili blisko 9,5 tysiąca zwolnień lekarskich związanych z nadużyciem alkoholu. To wzrost aż o 45 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Podczas jednej z kontroli, pracownicy Conperio zastali na L4 mężczyznę, który trzymał w ręku puszkę piwa. Na pytanie o spożywanie alkoholu podczas zwolnienia lekarskiego odpowiedział:
To tylko jedno piwko, przecież jest gorąco
Choć wydaje się to absurdalne, nie jest odosobniony przypadek. Wiele osób traktuje L4 jak urlop i nie rezygnuje z napojów wyskokowych, choć w teorii stan zdrowia uniemożliwia im wykonywanie obowiązków zawodowych.
Remonty, ogród i domowe obowiązki
Zwolnienie lekarskie często bywa traktowane jako okazja do nadrobienia zaległości w obowiązkach domowych. Jak wykazały kontrole, wielu pracowników wykorzystywało czas na chorobowym do przeprowadzania remontów, porządkowania ogrodu czy majsterkowania.
Wśród wykrytych przypadków znalazło się m.in.:
- malowanie elewacji i wnętrz mieszkań,
- transport mebli i tapetowanie,
- koszenie trawy i rąbanie drewna,
- mycie samochodu.
Jeden z pracowników tłumaczył kontrolerom, że „myjkę ciśnieniową obsługiwał zdrową ręką”. Takie wyjaśnienia nie przekonały kontrolerów, a niewłaściwe wykorzystanie zwolnienia skończyło się cofnięciem świadczeń chorobowych.
L4 w Zakopanem – zwolnienie chorobowe jak urlop
Zwolnienie lekarskie nie jest czasem, którym pacjent może dowolnie dysponować – o czym zapomniał pewien mężczyzna, którego kontrolerzy nie zastali pod adresem wskazanym w dokumentacji. Po sprawdzeniu okazało się, że zamiast przebywać w domu, spędzał czas u rodziny w Zakopanem, 500 kilometrów od miejsca zamieszkania.
Nasze poradniki dotyczące L4 i nieobecności w pracy
Tego rodzaju przypadki nie należą do rzadkości – dla wielu L4 to okazja do podróży i wypoczynku. Tym razem jednak kontrola wykazała nieprawidłowości, co skutkowało koniecznością zwrotu zasiłku chorobowego wraz z odsetkami.
Dorabianie na L4
Jednym z najczęściej spotykanych nadużyć zwolnień lekarskich było podejmowanie dodatkowej pracy zarobkowej. W 2024 roku wielu pracowników decydowało się na pracę na boku, mimo zwolnienia lekarskiego wystawionego przez lekarza dla ich głównego pracodawcy.
Przykładowe przypadki:
- prowadzenie własnego sklepu spożywczego,
- dorabianie jako nauczyciel,
- prowadzenie salonu masażu.
Szczególnie jaskrawym przypadkiem była kobieta, która na swoim profilu w mediach społecznościowych reklamowała usługi masażu i zachęcała klientów do skorzystania z zabiegów z okazji Walentynek – mimo że oficjalnie przebywała na zwolnieniu lekarskim.
Zgodnie z przepisami wykonujący pracę zarobkową lub wykorzystujący L4 w sposób niezgodny z jego celem traci prawo do świadczeń chorobowych za cały ten okres.
Nadużycia pod lupą ZUS i pracodawców
Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadza regularne kontrole zwolnień lekarskich, ale uprawnienia do ich weryfikacji mają również pracodawcy zatrudniający ponad 20 ubezpieczonych. Firmy coraz częściej korzystają z tej możliwości. Warto, by „ubezpieczeni” o tym pamiętali.