Jesteś biedny? Twoja realna inflacja przekracza 30 proc., a nie jakieś tam marne 17 proc.
Tak naprawdę każdy ma inną inflację – dla jednych to oczywistość, dla innych odkrycie. Wszystko zależy od tego, czy jesteś bogaty, czy biedny, a mówiąc inaczej – od tego, na co wydajesz swoje pieniądze. Im jesteś biedniejszy, tym twoja inflacja prawdopodobnie jest wyższa i może spokojnie przekraczać 30 proc.
Bogacze koszą podwójne 500 plus, ale to biednym będą zabierać te pieniądze. Polska stanie na głowie
Mądre głowy już się zmóżdżają, jak to zrobić, żeby opozycja w końcu wygrała kolejne wybory. I oto jest pomysł świeżutki jak bułeczka! Nie zgadniecie: oto opozycja powinna obiecać Polakom, że zabierze im 500+. Padłam ze śmiechu. Z takimi pomysłami to ani zimno, ani głód nie zrzucą obecnej władzy z siodła. Ale ja nie o tym, bo oto opozycja powinna zebrać się na odwagę nie do tego, by zabierać biednym, ale bogatym, bo ci mają nawet podwójne 500+. I też nikt nie ma odwagi, żeby przynajmniej jedno z nich skasować.
Nie mogę wyjść z szoku. Bogacimy się tak szybko, że wkrótce Polska stanie się krajem samych milionerów
Oczywiście chodzi o przeciętne pensje. I tylko hipotetycznie. I to tylko zabawa, więc nie plujcie na mnie w komentarzach, ale przy okazji ta zabawa pokazuje wiele ważnych rzeczy. A więc start: dziś przeciętna płaca to 81 tys. zł rocznie, gdyby wynagrodzenia rosły stale w obecnym tempie, za 17 lat zarabialibyśmy w miesiąc tyle, ile obecnie w rok. A za 34 lata przeciętny pracownik otrzymywałby milion złotych miesięcznie.
Wynagrodzenia Polaków lecą w dół. Czas zacisnąć pasa, bo to koniec eldorado na rynku pracy
Średnie wynagrodzenie w drugim kwartale 2022 r. spadło w porównaniu z początkiem roku. Niby nieznacznie – o kilkadziesiąt złotych. Ale w obliczu bardzo wysokiej inflacji każdy komunikat GUS-u, który nie mówi o wzrostach, będzie dla konsumentów sygnałem, że należy zaciskać pasa.
Pracodawcy wysysają z nas krew. Podnoszą ceny i koszą krociowe zyski kosztem pracowników
Nie dajcie się nabrać, że to wy, żądając podwyżki od szefa, nakręcacie inflację. To wasi szefowie ją nakręcają, korzystając z okazji i podnosząc marże do niebotycznych poziomów, żeby zdążyć się jeszcze nachapać, zanim przyjdzie recesja. To przedsiębiorcy wysysają krew z konsumentów, podnosząc ceny do granic absurdu i podbijając inflację.