Nie poprosiłeś szefa o podwyżkę? Teraz już za późno, musisz złożyć wypowiedzenie
Podwyżki cen paliw czy żywności dobijają nas na każdym kroku. Co gorsza, coraz mniej osób liczy na wzrost pensji u obecnego pracodawcy. Mimo drożyzny i galopującej inflacji nasze pensje zaczynają stać w miejscu. Dlatego też coraz więcej z nas myśli o zmianie pracy.
Komu skapnie podwyżka? Firmy dają nadzieję pracownikom
28 proc. firm w Polsce planuje podwyżki w ciągu najbliższego półrocza – wynika z badania „Plany Pracodawców” przeprowadzonego przez Instytut Badawczy Randstad i pracownię Gfk Polonia. W ten sposób pracodawcy chcą sprostać presji płacowej.
Ledwo 3-4 proc. najlepiej wynagradzanych Polaków zarabia tyle co przeciętny Niemiec
W ubiegłym roku średnia niemiecka pensja miała równowartość niemal 19 tys. zł. Dużo? Ilu z nas o takich zarobkach marzy? Okazuje się, że nawet wejście do grona 10 proc. najlepiej zarabiających w Polsce nie da takiej pensji, jaką otrzymuje przeciętny Niemiec pracujący na etacie.
Jacek Sasin obiecał Polakom niemieckie zarobki. Faktycznie ich gonimy, ale meta jest ruchoma
Jacek Sasin na razie nie zdradził, kiedy to nastąpi i poprosił jeszcze o trochę czasu. Jedno jest pewne – im bliżej będzie nam do niemieckich pensji, tym wolniej będziemy gonić sąsiadów zza Odry.
PiS obiecał 4000 zł pensji minimalnej, no to będzie. Amerykanie i pół Europy pękną wtedy z zazdrości
Zanim rzucicie mi się do gardła – to nie mój wymysł, tylko Eurostatu. Chodzi o to, ile poszczególne nacje mogą kupić za pensję minimalną obowiązującą w danym kraju. I okazuje się, że wypadamy tu całkiem nieźle, lepiej niż Węgry, Czechy, Portugalia, a nawet USA. To jeszcze pomyślcie, że w przyszłym roku idą wybory, a Jarosław Kaczyński marzył o podniesieniu minimalnej pensji do 4 tys. zł…