Rząd po cichu gmera w lex Uber. Szykuje się kolejna zmiana przepisów
Przepisy liberalizujące rynek taksówkarski weszły w życie niespełna trzy miesiące temu, a rząd już zastanawia się nad kolejnymi zmianami w ustawie transportowej. Na celowniku polityków znalazły się badania lekarskie i psychologiczne. Taksówkarze alarmują, że nowelizacja zniesie obowiązek m.in kontroli stanu wzroku u przedstawicieli ich branży. Tylko czy ich obawy nie są na wyrost?
Nowy rok, nowe taksówki. Trzy zmiany, które czekają pasażerów po lex Uber
1 stycznia w życie weszły przepisy cywilizujące rynek taksówkarski. Dla kierowców oznacza to ogromne zamieszanie i konieczność wyrabiania nowych licencji. Ale pasażerowie też na własnej skórze odczują noworoczne zmiany.
Kierowcy Ubera i Bolta mają zostać taksówkarzami, ale nikt nie wie jak. Idzie lex Uber, będzie bałagan
Takiego bałaganu po uchwaleniu nowelizacji ustawy transportowej nikt się chyba nie spodziewał. Rząd, idąc na rękę środowiskom taksówkarskim, nakazał wszystkim kierowcom posiadanie licencji taksówkarskich. Problem w tym, zasady uzyskiwania tych licencji ulegną zmianie. Zmienią się też wzory dokumentów. Jak będą wyglądać nowe? Na niespełna półtora miesiąca przed wejściem w życie lex Uber, to bardzo dobre pytanie.
Licencje taxi to pic na wodę? Wielki przekręt w Londynie, takie mogą być skutki uboczne ekspansji Ubera
Płacisz, masz – tak można skwitować proceder, który na szeroką skalę kwitł w stolicy Wielkiej Brytanii. Śledztwo przeprowadzone przez BBC pokazało, że licencje taksówkarską można było zdobyć, wyciągając z kieszeni przeciętną tygodniówkę. Znajomość miasta i umiejętność posługiwania się płynnym angielskim okazywały się wtedy zbędne.
Służby będą wiedziały, gdzie i kiedy jeździmy taksówkami. Ot, drobny błąd w Lex Uber
Czasami w trakcie prac nad rozporządzeniem urzędnikom zdarza się popełnić drobny błąd. Mogą na przykład niechcący pozwolić służbom na niekontrolowany dostęp do danych zapisanych w aplikacji przewozowej, z której akurat korzystamy.