szpitale

Już 20 tys. polskich lekarzy uciekło za granicę, a z tych, co zostali, co trzeci rozważa wyjazd. To byłby armagedon, bo już dziś brakuje nam w Polsce 68 tys. medyków. Nic dziwnego, skoro w Niemczech początkujący lekarz może zarobić 21,3 tys. zł miesięcznie. A Ministerstwo Zdrowia na to: damy wam od lipca 19 zł podwyżki. Myślicie, że się skuszą? Chyba nie zostaje nic innego, jak przykuć lekarzy do szpitalnych łóżek.

Od kilku tygodni tweety tymczasowego Szpitala Narodowego wzbudzały zdziwienie, śmiech, a w końcu oburzenie. Obiekt miał być wizytówką, symbolem walki z pandemią, tymczasem komunikacja w mediach społecznościowych była tak fatalna, że wzbudziła falę hejtu. I dziwna – jakby ktoś wkradł się na konto szpitala.

Morawiecki królem… bałaganu? Tak twierdzi opozycja i nie ma w tym nic dziwnego, byłoby to nawet zabawne, gdyby nie było tak straszne. Wygląda na to, że Szpital Narodowy budowany był bez żadnego trybu, zupełnie, jakby chłopcy w piaskownicy budowali sobie zamki. W szpitalach brakuje tlenu, co wymusza odwoływanie operacji pacjentów onkologicznych, ale nie, nie potrzebujemy niczyjej pomocy, a już na pewno nie od Niemców, jest super. No i ten modlący się minister edukacji…

Prawdziwy Polak powinien leczyć się w polskim szpitalu. Albo umrzeć. W końcu trzeba być twardym i mieć swoją godność. Jak Francuzi i Czesi jej nie mają, to niech sobie korzystają z niemieckim respiratorów. 

Desperacja doprowadza ludzi na granice obłędu. Ostatnim dowodem na to jest służba zdrowia, bowiem szefowie szpitali wpadają na demoniczny plan, by karać lekarzy za to, że zachorowali na COVID-19.