Samozatrudnieni wygrali wojnę rządem o składkę zdrowotną. Bekniemy za to wszyscy
Jednoosobowe działalności gospodarcze, które często tylko udają firmy, miały dostać najmocniejszy cios ze strony rządu przy reformie podatkowo-składkowej zaproponowanej w Polskim Ładzie. Samozatrudnieni krzyczeli, krzyczeli, aż sobie wykrzyczeli i premier Morawiecki się ugiął. Teraz wygląda na to, że wielu samozatrudnionych może nawet jeszcze zyskać, zamiast tracić. Tylko że reforma podatkowa miała być neutralna dla budżetu. Skoro wszyscy zyskają, to kto straci? Zaczynam podejrzewać, że też wszyscy, tylko cios przyjdzie z innej strony.
Mamy mieć jeszcze bardziej wypchane portfele. Rząd odkrywa karty w sprawie Polskiego Ładu
18 mln Polaków ma skorzystać finansowo na Polskim Ładzie, a zmiany podatkowe mają być korzystne lub neutralne dla 9 na 10 mieszkańców naszego kraju. Co z pozostałymi 10 proc? O tym rząd już woli nie mówić, poprzestając na twierdzeniu, że Polski Ład to „podatkowe fair play”. W piątek Kancelaria Premiera podała garść szczegółów proponowanych rozwiązań.
Polski Ład to szczegół, politycy szykują już superpodatek. I to dopiero będzie prawdziwa rewolucja
Bomba przygotowywana przez rząd wybuchła, ale jej pole rażenia miało być większe. Niby to koniec premiowania bogaczy, ale co rusz ktoś z rządu ogłasza kolejne łatki, żeby opatrzeć rany po jej wybuchu. I opozycja niby krzyczy, że Polski Ład zły, ale okazuje się, że sama przygotowuje coś, na co PiS-owi zabrakło odwagi – pomysł jednolitej daniny, który chodzi rządowi po głowie od lat. Czym różniłby się od Polskiego Ładu? (Fot. Adam Guz/KPRM)
Polski Ład. Obłowią się pracujący na umowach o dzieło, nawet ci „bogaci”
Rząd w Polskim Ładzie zapowiedział wojnę z umowami śmieciowymi, tylko nie do końca mu na razie wychodzi. Wygląda na to, że zostawi w spokoju umowy o dzieło, a pracujący w ten sposób jeszcze się na rewolucji podatkowej obłowią. Zarabiający po 15 czy 30 tys. zł brutto zyskają ponad 855 zł miesięcznie.
Polski Ład. Czy minister finansów namawia do fiskalnego przestępstwa?
Oczywiście nie nas, Polaków, bo na tym sam by stracił. Tadeusz Kościński tak się zapędził w propagandzie, że Polska jest korzystniejsza podatkowo niż Czechy, że przy okazji namawia czeskich przedsiębiorców, żeby uciekali ze swojego kraju do nas płacić podatki. Jakby Polska miała stać się zaraz rajem podatkowym. Jakby zapomniał, że sam walczy z rajami podatkowymi, bo wyprowadzanie zysków za granicę jest niemoralne i nielegalne.