Rosja ukradnie setki zachodnich samolotów w leasingu. Putin już podpisał ustawę
Władimir Putin podpisał w poniedziałek ustawę o wsparciu lotnictwa cywilnego, która w praktyce oznacza przywłaszczenie sobie przez rosyjskie linie lotnicze setek samolotów, które leasingowały na Zachodzie. Broniąc się przed sankcjami poprzez kradzież majątku zachodnich firm, Rosja pali kolejne mosty z cywilizowanym światem. Powrót Rosji do grona państw, z którymi można prowadzić normalne interesy, może zająć długie lata.
Putin nie cacka się z biznesem. Zagraniczne firmy dostaną szału, gdy zobaczą, co wymyślił
Ile razy jakaś zagraniczna firma zapowie, że wynosi się z Rosji, Władimir Putin od razu zaczyna grozić, że położy łapę na jej majątku. Część ekspertów trochę w to straszenie powątpiewało, ale rosyjski rząd zaczyna wysyłać znaki, że nie są to czcze pogróżki. Jako pierwszy po głowie dostanie sektor lotniczy. I to w wyjątkowo perfidny sposób.
Rosjanie nakradli samolotów i teraz boją się latać. Irlandczycy zastawiają na nich pułapki
Rząd Władymira Putina radzi rosyjskim liniom lotniczym nie wylatywać z kraju. Odkąd zagraniczne firmy leasingowe wypowiedziały umowy i żądają zwrotu samolotów, przewoźnicy żyją w ciągłym strachu. Piloci jednego z nich mogliby zresztą pewnie co nieco opowiedzieć, jak to jest polecieć w jedną stronę i zostać zablokowanym na lotnisku. (Fot. Pixabay.com/FlightRadar24)
Rosjanie chcą ukraść Europie samoloty. Mieli kupić, ale zabrakło im pieniędzy
Po nałożeniu sankcji na Rosję firmy leasingowe nie mogą już robić interesów z miejscowymi liniami lotniczymi. Powinny więc zabrać samoloty i wrócić do domu. Problem w tym, że rosyjski rząd po namyśle miał uznać, że nie ma zamiaru oddawać maszyn. To znaczy chętnie by je wykupił, ale po zamrożeniu zagranicznych oszczędności nie ma na to pieniędzy. Więc po prostu je zabierze. (Fot: Glenn Beltz/Flickr.com/CC BY 2.0)
Koniec rosyjskiego lotnictwa? Najpierw dojdzie do kanibalizmu. Samoloty zaczną zjadać się nawzajem
Sankcje nałożone przez Zachód na rosyjskie linie lotnicze wychodzą daleko poza zakaz przekraczania granic. Właściwie istnieje spora szansa, że w ciągu najbliższych tygodni branża zostanie rozłożona na łopatki. Linie zaczną bankrutować, naprawa samolotu będzie wymagała zniszczenia jego kolegi z płyty lotniskowej, a ruch nad rosyjskim niebem niemal obumrze.