Presja na stacjach paliw. Ceny benzyny znowu powkurzają Polaków
Ropa osiąga poziomy cenowe widziane ostatni raz parę miesięcy temu. Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) zwraca uwagę, że te skoki cenowe, za które obwinia w pierwszej kolejności cięcia OPEC+, mogą wyhamować wzrost gospodarczy w wielu krajach. Jak to odbije się na cenach na polskich stacjach? Część analityków twierdzi, że w najbliższych dniach lekko może podrożeć benzyna. Fot. Daniel Sztork/Shutterstock.
Nowa królowa podwyżek. Na stacjach paliw czeka na was świąteczna niespodzianka. Niestety niemiła
Decyzja OPEC+ o cięciach w produkcji ropy nie pozostały bez wpływu na rynek. Niestety zawirowania na rynkach zbiegły się w czasie z przedświątecznymi wyjazdami Polaków, które tradycyjnie tworzą presję na ceny paliw w detalu. Liderem zwyżek jest benzyna Pb95, która obecnie jest droższa nawet od diesla.
To koniec przecen na stacjach paliw. Taniej już nie będzie
W ostatnich tygodniach polscy kierowcy raczej nie mieli powodów do narzekania. Od początku lutego ceny paliw systematycznie spadały. Najbardziej oleju napędowego, który w tym czasie stracił na wartości aż o 90 groszy. Jednak eksperci z początkiem kwietnia przewidują koniec tej serii spadków. To m.in. pokłosie wyraźnego odbicia też na rynku ropy.
Ależ szarpnęło rynkiem paliw! Co to oznacza dla polskich kierowców?
To już chyba koniec ostatnich spadków na rynku ropy. Straty z ostatnich dni, spowodowane w pierwszej kolejności zawirowaniami bankowymi w Stanach Zjednoczonych, odrabia zarówno Brent, jak i WTI. Eksperci jednak uspokajają. To wcale nie znaczy, że to koniec nieco tańszych czasów dla polskich kierowców. W kolejnych dniach dalej jest szansa na większe spadki w przypadku oleju napędowego i nieco mniejsze jeżeli chodzi o benzynę.
To koniec takich cen paliw? Wystarczyło kilka dni, a wszystko znów się zmieniło
To był dobry tydzień dla polskich kierowców. W tym czasie obniżyły się wszystkie ceny paliw na stacjach. Najbardziej spadł diesel – bo aż o 7 proc. w skali całego miesiąca. Ale na kolejne zniżki na razie nie ma co liczyć. Analitycy rynku mówią raczej o stabilizacji sytuacji, co też sugerują ceny ropy, które od tygodnia idą systematycznie w górę.