Górnicy zwolnieni z ZUS-u. Pierwszy krok wykonany, teraz czas na likwidację PGG
Najgorsze nie uczyć się na swoich i cudzych błędach., a rządzący w przypadku PGG i górników właśnie powielają schemat sprzed kilku lat. Najpierw pompowanie miliardów, zwalnianie z ZUS-u, umarzanie długów, a potem nowa spółka i od początku to samo.
Rząd się zlitował nad firmami, którym zamknął biznesy. Nie będzie podatku od umorzenia tarczy PFR
„Podjąłem decyzję, by zaniechać w całości poboru podatku od umorzonej części dotacji z Tarczy Finansowej” – ogłosił premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej we wtorek. Rząd długie miesiące trzymał przedsiębiorców w niepewności, czy będą musieli zapłacić łącznie około 10 mld zł podatku. Teraz premier przedstawia to jako „kolejny zastrzyk 10 mld zł z budżetu państwa dla przedsiębiorców na lepszy rozwój”.
Rząd wciąż kpi z przedsiębiorców. Nadal nie wiadomo, co z podatkiem za umorzenie kasy z tarczy PFR
Dopiero 20 lipca Ministerstwo Finansów zamierza łaskawie poinformować prywaciarzy, czy będą musieli zapłacić podatek dochodowy od umorzonej kwoty subwencji w ramach tarczy finansowej. Sprawa jest bardzo poważna, bo może chodzić o zapłatę podatku o łącznej wartości nawet 11 mld zł, ale przedsiębiorcy czekają na tę decyzję już rok i jeszcze sobie poczekają.
No na sprycie to Polakom nie zbywa. Tacy pazerni na prezenty od rządu, ale najhojniejszym wzgardzili
Do PPK miało przystąpić 75 proc. Polaków. Jakież były nadzieje, że rządowi w końcu uda się namówić Polaków, by zaczęli sami oszczędzać na emeryturę. A tu taka klapa, do PPK przystąpiło zaledwie 31 proc. pracowników i to mimo że PPK to doskonały interes, naprawdę.
Czy za umorzenie kasy z PFR firmy zapłacą podatek? Rząd milczy, może żal zrezygnować z 11 mld zł
Przedsiębiorcom, którzy skorzystali z pierwszej tarczy finansowej wiosną 2020, zostanie w większości umorzona ta część subwencji, która miała być do zwrotu. To dobra informacja. Nieco gorsza jest taka, że Ministerstwo Finansów cały czas trzyma ich w niepewności, czy zapłacą z tego tytułu podatek dochodowy. Jeśli fiskus nie zrezygnuje ze swojego przywileju opodatkowania tego przychodu, do budżetu popłynie rzeka ponad 11 mld zł.