W Polsce śmierdzi – mówią. I mają rację, smród jest nie do wytrzymania
Coraz bardziej duszący i zabijający smog jest jednym z ważniejszych wyzwań dla nowego rządu, który ma być zaprzysiężony w przyszłym tygodniu. Bo im zimniejsza aura w Polsce, tym bardziej dają o sobie znać kotły węglowe, które smrodzą niemiłosiernie. Efekt? Przed chwilą Kraków razem z Delhi w Indiach i Lahore w Pakistanie był najbardziej zanieczyszczonym miastem na świecie. Jednak w całym kraju normy dla pyłów zawieszonych przekraczane są o tysiące procent.
Sezon na smród otwarty. To małe miasto w Wielkopolsce pobiło rekord
Od końca jednego sezonu grzewczego do początku kolejnego smog wcale nie odpuścił Polsce. Przez te miesiące zanieczyszczone powietrze dotarło do wszystkich zakątków kraju, a normy jakości powietrza (ciągle zaniżone względem tych z WHO) przekraczane były w setkach, a nawet w tysiącach procent. Teraz, kiedy za oknem już czuć pierwsze przymrozki i większość z nas odkręca kaloryfery, tego brudnego powietrza pewnie będzie jeszcze więcej. Wyniki na starcie sezonu grzewczego niestety nie napawają optymizmem.
Sezon na kopcenie na pół okolicy już ruszył. Smog tak duży, że strach, co będzie w zimę
Mamy cały czas zaniżone normy jakości powietrza względem tych od Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), a do końca roku rząd zawiesił także nowe normy dla paliw stałych, w tym węgla. I przez to smog dusi nas przez okrągły rok. Jak zła jest kondycja polskiego powietrza świadczy o tym pierwsza połowa października, która zbliża nas do startu sezonu grzewczego. Normy już teraz przekraczane są o ponad 1000 proc.
To się w głowie nie mieści! Polacy mogą się udusić, ale mają nie marznąć
Chociaż eksperci już wcześniej wskazywali, że dalsza sprzedaż kiepskiej jakości węgla skazuje nas wszystkich na oddychanie brudnym powietrzem, to i tak Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedłużyło do końca roku zawieszenie nowych norm jakości paliw, w tym węgla. Rozporządzenie w tej sprawie już pojawiło się w Dzienniku Ustaw. Resort swoją decyzję tłumaczy przygotowaniem do sezonu grzewczego.
Zasypał nas tani i brudny węgiel. Ceny w dół, ale chętnych brak. Polacy mądrzejsi od polityków
Ministerstwo Klimatu i Środowiska pod koniec kwietnia postanowiło zawiesić nowe normy jakości paliw stałych, w tym węgla, do 31 lipca 2023 r. Trwa kryzys energetyczny i bez tego gminy będą łatwiej kupować opał. Eksperci bili na alarm i wskazywali, że stanie się to kosztem między innymi jeszcze bardziej trującego powietrza. Resort tym się nie przejmuje, tylko powtarza jak mantrę, że polskie powietrze z roku na rok jest w lepszej kondycji. Czy w takim razie teraz te nowe normy będą odblokowane? Czekamy na odpowiedź ministerstwa.