Ceny najmu mieszkań wciąż są wysokie choć przynajmniej przestały rosnąć w szaleńczym tempie. Średnio najtańsze lokale są w Bydgoszczy i Katowicach, z kolei najdroższe w stolicy. Pocieszające jest jednak to, że mieszkań na wynajem jest więcej.
Politykom odbiło? Przed nami ostre podwyżki czynszów
Chcielibyście dopłat do najmu mieszkań, bo drogo? Strzeżcie się – będzie jeszcze drożej, a publiczne pieniądze zgarną rentierzy. I po co to wszystko, skoro czynsze najmu już spadają?
Zaczyna się najgorętszy sezon najmu mieszkań w roku. Dobre wieści są takie, że popyt na mieszkania na wynajem jest dziś o ok. 13 proc. mniejszy niż rok temu, za to mieszkań na wynajem jest sporo więcej, od 40 do 130 proc. więcej w zależności od miasta. Czyli co, ceny ostro spadły? Spadły, ale nie ostro i wcale nie wszędzie.
Taki będzie koniec dopłat do mieszkań. Katastrofa murowana
Trzeba pobudzać podaż mieszkań, a nie popyt – grzmią eksperci, bo inaczej zapędzimy się w mieszkaniową pułapkę. I mają rację, ale ta fraza brzmi za mało seksi, żeby ktokolwiek się nią przejął. Pokażę wam więc to na konkretach. Ostrzegam jednak, że ta wizja będzie przerażająca. I to nie teoria – Wielka Brytania już to przerobiła, co jest dowodem na to, że to naprawdę może się wydarzyć.
Wariactwo na rynku sprzedaży mieszkań. Dochodzi do absurdalnych sytuacji
Czy przez szaleństwo na rynku sprzedaży mieszkań ceny najmu w końcu spadną? Niekoniecznie. Umówimy się, popyt na Bezpieczny kredyt 2 proc. to ciągle za mało, żeby ceny najmu runęły, bo dotąd udzielono ok. tysiąca takich kredytów w skali całej Polski. Ale przynajmniej ceny najmu przestały rosnąć i to już dobra wiadomość, bo w dużych miastach i tak jest już nieznośnie drogo. Jak bardzo?