Jedną ręką wyrzucają gaz z naszych domów, drugą kreślą plany nowej trasy tranzytu
Chociaż Bruksela się dwoi i troi, żeby jej polityka klimatyczna była jak najbardziej przejrzysta, to trasa prowadząca do neutralności klimatycznej w 2050 r. prowadzi ostrymi zakosami. Dobrym tego przykładem są paliwa kopalne, które Komisja Europejska chce jak najszybciej wyrzucić na boczny tor. Ale w tym samym czasie, w świetle jupiterów, siedem państw kombinuje, jak najlepiej zorganizować między nimi korytarz przesyłu gazu.
Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Ta inwestycja robi wrażenie
Uzależnienie gazowe od Rosji odbija się cały czas Europie mocną czkawką. Nic dziwnego, że Komisja Europejska zaleciła wcześniejsze wypełnienie magazynów gazu, żeby żadne z 27 państw członkowskich nie musiało się zamartwiać zimą. Pod tym względem nasza infrastruktura, jak samo to przyznaje PGNiG, jest średniej wielkości. Ale trwa inwestycja, która ma nieco zwiększyć nasze możliwości zapasowe. Jej zakończenie planowane jest na przełom 2025 i 2026 r.
Nadchodzi kryzys gazowy? Na statki z LNG trzeba czekać ponad miesiąc
Czy wkrótce czeka nas znacząca podwyżka cen gazu? A może nasze zapasy tego paliwa kopalnego zaczną niknąć w oczach? Okazuje się bowiem, że walka ze związanymi z Iranem Huti nie tylko zaczyna coraz poważniej wpływać rynek ropy. Dotyczy też bowiem dostaw skroplonego gazu LNG. Ten sprowadzany do Polski już przez to musi do nas płynąć okrężną drogą. Dla aktywistów klimatycznych to okazja do nawoływania, żeby z gazu ziemnego zrezygnować w ogóle.
Nasi zachodni sąsiedzi od lat nie potrafią wyznaczyć jednej, niepowodowanej emocjami strategii energetycznej. Najpierw po katastrofie w japońskiej Fukushimie skutecznie obudzili swój strach przed atomem, w efekcie czego własną energetykę jądrową odstawili na boczny tor. To okazało się – w dobie kryzysu energetycznego – niezbyt szczęśliwą decyzją. Teraz Berlin obecnie musi reaktywować elektrownie węglowe, na których wcześniej powiesił kłódkę. Teraz okazuje się, że w rozplątaniu tego energetycznego węzła pomocna może okazać się Nigeria.
Gaz będzie bardzo drogi w zimę? Mamy zapasy, ale cena idzie w górę
Gaz tylko w ciągu trzech-czterech tygodni zdrożał o ok. 47 proc. Jeszcze 5 października 1 MWh tego paliwa kopalnego na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures kosztowała ok. 36 euro. Teraz zaś jesteśmy na poziomie cenowym 53–54 euro. I bardzo możliwe, że w najbliższym czasie trzeba będzie przyzwyczaić się do jeszcze wyższych stawek. Bo na rynku gazu robi się coraz bardziej nerwowo.