Polska zyska jeszcze jedną elektrownię jądrową? Znamy już nawet lokalizację trzeciej atomówki
Jacek Sasin, wicepremier i szef aktywów państwowych, uważa że PGE i ZE PAK, wspólnie z Koreańczykami z KHNP, wybudują elektrownię jądrową najwcześniej w 2034 r. Jak sam mówi: to ambitny termin, ale do osiągnięcia. Ale być może będziemy świadkami jeszcze jednej, trzeciej po amerykańskiej i koreańskiej, inwestycji atomowej. Wicepremier wskazał nawet jej lokalizację.
Słyszeliście już, że gdzie powstanie kolejna elektrownia jądrowa? Niemal w samym centrum Polski!
To już przesądzone. Polski miks energetyczny raz na zawsze zmieni elektrownia jądrowa. Być może będzie jakiś poślizg i budowa pierwszej ruszy później niż wcześniej zakładał to rząd, czyli w 2026 r. Ale za to coraz bardziej nabiera kształtu wizja dwóch, a nawet trzech takich jednostek mocy. Mateusz Berger, pełnomocnik rządu ds. energetyki, w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, zdradza jedną z najbardziej prawdopodobnych lokalizacji.
Francuzi tryumfują, Niemcy w rozpaczy. Polskie plany atomowe bledną przy tym, co się będzie działo nad Sekwaną
Kryzys energetyczny pokazał dwa modele postępowania w Europie. Jeden opierał się głównie na gazie z Rosji, a potem na węglu, drugi na energetyce jądrowej, której stał się eksporterem netto energii elektrycznej do reszty Europy. Pierwszy był przez lata wizytówką Niemiec, a drugi strategią Francji. Paryż wcześniej coś przebąkiwał o szybszym zamykaniu atomówek. Ale teraz zmienił zdanie i chce budować nowe.
Bajki o atomie w Polsce. W nowej wizji pojawiają się już trzy reaktory nawet za 10 lat
Zmienia się ustrój, zmienia się większość parlamentarna i rzecz jasna też rząd. Nawet złoty w międzyczasie traci cztery zera. Ale polskie opowieści o atomie mimo upływu lat ciągle pozostają w formie. Teraz kolejną tego typu wizję zaprezentował nam wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin. Zgodnie z jego zapowiedzią w 2035 r. w Polsce mają działać nawet trzy reaktory atomowe. Nie ma co jednak za bardzo przywiązywać się do tych słów. Wszak opowiadanie bajek o polski atomie trwa od dziesięcioleci.
Komisja Europejska na razie daje zielone światło atomowi w Polsce. Zgoda nie jest jednak na zawsze
Do uruchomienia pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej jest jeszcze bardzo daleka droga, a wybór ostatecznego wykonawcy może budzić wątpliwości. Na razie Bruksela ich nie podziela, co jednak wcale nie znaczy, że to się nie może jeszcze zmienić.