Izera na złom. Rząd czeka, aż Chińczycy się obrażą
Izera właściwie nawet nie tyle odjedzie, co pewnie wyląduje na wirtualnym złomowisku. Z projektu bowiem nic może nie wyjść i to nie dlatego, że nowy rząd tak zdecyduje, ale dlatego, że sam nie wie co robić i sprawa już za długo trwa. Chińczycy, którzy są kluczowi dla tego projektu, zaczynają mieć nóż na gardle i zaraz uciekną.
Marzenie o produkcji miliona polskich aut elektrycznych już można porzucić, nie tylko dlatego, że szło jak po grudzie, ale również dlatego, że trudno uwierzyć, że nowy rząd będzie próbował realizować utopijne marzenie wielkiego politycznego konkurenta. Szkoda tylko, że w międzyczasie utopiliśmy 500 mln zł.
Milion polskich aut elektrycznych? NIK rozjeżdża wielkie marzenie premiera o Izerze
Dziś nie ma ani miliona aut, ani nawet jednego, nie ma też fabryki Izery, ani nawet terenu pod nią jeszcze nie ma. Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła szczegółową kontrolę i zastanawia się, czy w ogóle jest sens ciągnąć tę maskaradę, wydając publiczne pieniądze.
Elektromobilność i wodór. Tak Śląsk walczy o czyste powietrze i nowe miejsca pracy
Organizowane na Stadionie Śląskim w Chorzowie Europejskie Forum Przyszłości będzie także okazją do dyskusji na temat wyzwań elektromobilności – jako nowej gałęzi gospodarki. „Idziemy w zieloną stronę” – przekonuje marszałek śląski Jakby Chełstowski. Patronat honorowy nad wydarzeniem ma premier Mateusz Morawiecki.
Rżnięcie lasów pod fabrykę elektrycznej Izery można już szykować. Sejm klepnął ustawę
Jeszcze tylko podpis prezydenta i dziesiątki, a może setki hektarów lasów pod Jaworznem i Stalową Wolą można będzie potraktować harvesterami, by zrobić miejsce dla fabryki państwowego ekologicznego samochodu elektrycznego. Nieco w cieniu słynnego „lex TVN” Sejm przyjął inną kontrowersyjną ustawę – „lex Izera”, która pozwoli na wycinkę lasów i przeznaczenie tak „odzyskanych” terenów na zakłady przemysłowe.