Profesjonalistki mają pod górkę. Dyskryminacja i uprzedzenia trzymają się mocno
Dyskryminacja ze względu na płeć to największa bariera utrudniająca kobietom rozwój oraz aktywny udział w rynku pracy – wynika z ankiety przeprowadzonej przez agencję doradztwa personalnego Hays. I choć mogłoby wydawać się, że sytuacja małymi krokami się poprawia – co czwarty badany twierdzi, że na przestrzeni ostatniego roku wśród pracodawców zainteresowanie kwestią równości i różnorodności – zmalało.
I jeszcze jeden ustawowo wolny dzień od pracy. Egzotyczny pakt w Sejmie
Jeśli do tego nie dojdzie, będzie straszny wstyd, nawet wyspowiadać by się wypadało. Dlaczego? Dwie największe partie na polskiej scenie politycznej są de facto prawicowe i przywiązane do tradycji i wartości katolickich. Nie widzę zatem innej możliwości niż zebranie większości w Sejmie i na wezwanie lewaków zagłosowanie za dodatkowym dniem wolnym w Wigilię.
Słyszeliście o ageizmie w pracy? Nie dotyka tylko seniorów
Dyskryminacja w miejscu pracy może przybierać różne formy ze względu na płeć, rasę, religię, niepełnosprawność, wiek i wiele innych. W ostatnich latach zwraca się coraz więcej uwagi na niesprawiedliwe traktowanie, a organizacje wdrażają w swoje struktury zasady mające przeciwdziałać uprzedzeniom. Przyjrzyjmy się zatem, jak wygląda dyskryminacja ze względu na wiek, czyli ageizm.
Zetki mają dość stereotypów na swój temat. Nie chcą być postrzegane jako roszczeniowe nieroby
Osoby urodzone po 1995 r., czyli tzw. Zetki, to obecnie najmłodsza grupa pracowników na Polskim rynku pracy. W przestrzeni publicznej nie brakuje jednak krytycznych opinii, że poziom ich zaangażowania w pracę nie jest adekwatny do wymagań wobec pracodawcy. Hays Poland opublikowało badanie, z którego wynika, że 42 proc. pracowników starszych pokoleń nie do końca wie, co sądzić o Zetkach. A Wy jak sądzicie? Są to tylko stereotypy, czy może jest w tym wszystkim ziarnko prawdy?
Mają większe doświadczenie, ale pracodawcy utknęli w „młodym, dynamicznym zespole”
Kojarzycie hasło stosowane w niemal każdej ofercie zatrudnienia: „praca w młodym, dynamicznym zespole”, jakby bez tego elementu potencjalni kandydaci mieli wzdrygać się przed wysłaniem CV? To, co już dawno jest passe, bo przecież lata temu wkroczyliśmy na ścieżkę ery diversity and inclusion (przynajmniej w założeniu), nadal jest stosowane przez pracodawców. I nie zdziwiłabym się, gdyby w ten sposób zachowywali się ci, którzy tak wybitnie przedstawiają swoją organizację jako przykład równości i różnorodności. Więc może najwyższy czas na zmianę hasła na: „praca w zespole doświadczonych ekspertów i fachowców”?