Złe dane o kredytach. Drastycznie spadła liczba chętnych na zakup mieszkania
Pod względem liczby złożonych wniosków o kredyty mieszkaniowe, a także ich wartości, luty był w ostatnim czasie jednym z najgorszych miesiąców. Odczyty były nawet gorsze niż w najgorszych miesiącach pandemii.
Zobaczcie, co ostatnio odwalili deweloperzy. Wszystko po to, by zrobić Polakom pod górkę
Deweloperzy ewidentnie wyczuli nadchodzący kryzys, który było ostatnio już widać choćby po kurczącym się popycie na kredyty hipoteczne i drastycznie ścięli liczbę budowanych mieszkań. Tym samym wyprzedzili ruch rynku – jak nowo budowanych mieszkań będzie mniej niż klientów, ceny nie spadną. A mogłyby się chociaż zatrzymać. Sprytne.
Nie wiem, co powiedzieć. Właśnie się okazało, że rządowi marzy się krach na rynku mieszkaniowym
Limity cen w programie mieszkań bez wkładu własnego w niektórych miastach są takie, że niemal nie będzie się dało skorzystać z programu. A minister Piotr Uściński na to: bardzo dobrze, rynek skoryguje ceny, żeby dostosować się do tych limitów. Tak? No w takim Szczecinie to musiałby nastąpić krach, bo średnia cena na rynku pierwotnym to 8577 zł za mkw zł, a maksymalna cena w programie: 5810 zł. Czekamy więc na korektę cen o 32 proc.
Ile deweloper zarabia na mieszkaniu? Usiądźcie, zanim to przeczytacie
Ile średnio trzeba zapłacić za mieszkanie w okolicy – wie każdy, kto w ostatnim czasie szukał dla siebie nowych czterech kątów. Ile na tym zarabia deweloper? Tego już sporo osób może nie wiedzieć.
WIBOR poszybował w górę, mieszkaniowa banieczka pękła. No wreszcie
Chęć kupowania nieruchomości na kredyt Polakom przeszła, za gotówkę też jest słabiej. Co to znaczy? Nie, to jeszcze nie oznacza żadnego krachu na rynku mieszkań. A przynajmniej nie musi – pisze Agata Kołodziej.