Jutro pożrecie prawie 400 mieszkań. Tak - tyle kasy przejadacie w Tłusty Czwartek
W tym roku dobrej jakości pączek powinien kosztować ponad 5 zł. Z szacunków HREIT wynika, że jutro w Tłusty Czwartek możemy wydać na nie w sumie ponad 190 mln zł, a to w przeliczeniu na mieszkania dałoby 391 mieszkań.
To jedyny taki dzień w roku, gdy trudno odmówić sobie zjedzenia pączka. A tradycja, to rzecz święta, dlatego dla wielu na jednym się nie skończy. Statystycznie Polak w Tłusty Czwartek zjada 2-3 pączki. W sumie, jak wylicza Bartosz Turek z HRE Investment Trust, zjemy ponad 100 mln sztuk tego popularnego przysmaku.
Pączki coraz droższe
Pączek pączkowi nie równy, więc i ich cena jest mocno zróżnicowana. W marketach i dyskontach można znaleźć wyroby za ok. 1 zł za sztukę, z kolei w cukierniach i piekarniach rzemieślniczych cena waha się między kilka a kilkanaście złotych. Np. w cukierniach pod marką A. Blikle tradycyjny pączek z różą lub powidłami śliwkowymi kosztuje 7,40 zł, z pistacją - 10,90 zł. Ciekawie za to oferta wygląda w ofertach celebrytów i w popularnych lokalach. Np. w restauracji U Fukiera należącej do Magdy Gessler za pączka trzeba zapłacić 17 zł. Jeszcze więcej znana restauratorka kasuje w pracowni Słodki Słony - 22 zł. Z kolei w cukierni DESEO Patisserie & Chocolaterie w Warszawie za pączek z maliną zapłacimy 19 zł, a za te z pistacją - 24 zł.
Porzućmy jednak te ekstrema i zastanówmy się, ile może kosztować wysokiej jakości pączek. Jeśli chcielibyśmy zjeść produkt wykonany według tradycyjnej receptury - smażony na smalcu i wypełniony różaną konfiturą, to musimy przygotować się na wydatek rzędu trochę ponad 5 zł za sztukę – wynika z szacunków HREIT, który w swojej wycenie uwzględnił ceny półproduktów, robocizny, energii i marżę.
Oznacza to wzrost ceny o 8 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. A HREIT przypomina, że rok temu wzrost cen był jeszcze wyższy, bowiem wpływ na nie miał gwałtowny wzrost kosztów, przez co cukiernie podniosły ceny o ok. 30 proc.
Załóżmy więc, że statystyczny Polak porzuci 2-3 jakiekolwiek pączki, a zadowoli się jednym, ale takim zrobionym z sercem – z wysokiej jakości składników na bazie tradycyjnej receptury. To oznaczałoby, że w trakcie Tłustego Czwartku wydamy na pączki ponad 190 mln zł. Mówimy tu o równowartości 391 dwupokojowych mieszkań w największych miastach w naszym kraju - podlicza Bartosz Turek.
Więcej o zakupie mieszkania przeczytasz na Bizblog.pl:
Mieszkania drożały jeszcze mocniej niż pączki
HREIT wskazuje, że powyższe wyniki to efekt zabawy na liczbach, którą nazwali indeksem pączkowo-mieszkaniowym. Pokazuje on siłę nabywczą tradycyjnego pączka na tle cen nieruchomości.
Z jednej strony mamy więc drożdżowe przysmaki, które według naszych szacunków powinny w ciągu roku zdrożeć o 8 proc. Z mieszkaniami jest niestety trudniej, bo co prawda ich ceny w ogłoszeniach potrafiły rosnąć w skrajnych przypadkach nawet o 20-30 proc. w skali roku, to jednak ceny widniejące w ogłoszeniach nie decydują o tym, ile faktycznie godzimy się za mieszkania płacić. Bardziej wiarygodne są ceny transakcyjne, czyli te faktycznie zapisywane w aktach notarialnych. Na dane na ten temat wciąż czekamy - wyjaśnia Bartosz Turek.
I przypomina, że póki co rzetelne informacje na temat poziomu cen mieszkań NBP opublikował za III kw. 2023 r. Wynika z nich, że w siedmiu największych miastach średnie ceny poszły co prawda w górę, ale nieznacznie, jeśli za bazę przyjmiemy III kw. 2022 r.
To najpewniej zmieni się, gdy poznamy świeże dane na temat cen płaconych za mieszkania pod koniec 2023 r. Na to przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać. Dostępne dziś informacje wciąż pozwalają szacować, że w trakcie Tłustego Czwartaku zjemy tyle pączków, ile wartych jest 391 mieszkań - podlicza ekspert.
I podkreśla, że powyższe wyliczenia to tylko swego rodzaju zabawą na liczbach, dlatego nie należy jej inaczej interpretować.
