Ceny najmu we Wrocławiu oszalały. Żądają 25 tys. zł za jedną noc
Nawet 35-krotnie przypadki wzrostu cen za nocleg w hotelach i pensjonatach na koniec maja notuje Wrocław. W jednym z obiektów za noc trzeba zapłacić aż 25,4 tys. zł. Hotelarze i właściciele apartamentów na wynajem podnoszą ceny, bo do stolicy Dolnego Śląska przyjadą kibice z różnych części świata. Już 28 maja na Stadionie Miejskim rozegrany będzie finału Ligi Konferencji UEFA.
Stawki w niektórych hotelach i apartamentach mogą przyprawić o zawrót głowy. Wrocław notuje prawdziwy skok cen za noclegi pod koniec maja. Wszystko za sprawą finału Ligi Konferencji Europy UEFA 2025, w którym 28 maja zmierzą się kluby piłkarskie Real Betis i Chelsea Londyn. Dla kibiców to ważne święto: pod względem rangi Liga Konferencji Europy to trzecie europejskie rozgrywki klubowe. Jednocześnie to też pierwszy europejski finał UEFA w Polsce od 2021 roku.
Finał Ligi Konferencji UEFA 2025. Hotele pękają w szwach
Nic dziwnego, że platformy rezerwacyjne przeżywają oblężenie. Na Booking.com 90 proc. miejsc noclegowych w terminie rozgrywek jest już zarezerwowanych. W serwisie Nocowanie.pl w tym terminie nie ma już dostępnych noclegów z możliwością rezerwacji online.
Branża hotelarska i gastronomiczna zaciera ręce. Wielkie zainteresowanie turystów z różnych zakątków, sprawia, że właściciele hoteli, pensjonatów i apartamentów na wynajem mogą bez skrupułów podnosić stawki za nocleg.
Czytaj więcej o podróżach:
Eldorado dla hotelarzy i właścicieli apartamentów. Kilkadziesiąt razy drożej
Przykładowo w hotelu Monopol na Starym Mieście cena za jeden nocleg dla dwóch osób w dniu rozgrywek urosła do... 25,4 tys. zł. W tej cenie został już tylko jeden apartament. Tydzień wcześniej pobyt w tym samym hotelu kosztuje 720 zł za noc. Stawka wzrosła więc ponad 35-krotnie.
Galopują też ceny apartamentów na wynajem. Noc w jednym z mieszkań zlokalizowanych w Śródmieściu i zarządzanych przez prywatnego gospodarza oferowana jest za 20 tys. zł. Cena jest dziesięć razy wyższa niż w pozostałe dni w maju i czerwcu.
Alfred Wagner, prezes Wrocławskiej Organizacji Turystycznej, w rozmowie z Bizblog.pl szacuje, że podczas Ligi Konferencji Europy UEFA miasto może odwiedzić nawet 70 tys. gości.
Na ceny nie mamy wpływu, ale w rosnących stawkach nie widzę problemu - mówi Alfred Wagner. - Sam widziałem noclegi, gdzie marża wzrosła nawet 10-krotnie. Oznacza to, że ludzie są gotowi tyle zapłacić za pobyt, a z perspektyw Wrocławia to dobrze. Szacujemy bowiem, że ok. 10 proc. z tego co zostawiają odwiedzający, zostaje w budżecie miasta. W 2024 r. odnotowaliśmy 6,6 mln turystów i gości, szacujemy, że wydali u nas nie mniej niż 4,5 mld zł.
Prezes Wrocławskiej Organizacji Turystycznej dodaje, że dzięki temu w podatkach i opłatach do budżetu miasta trafiło co najmniej 450 mln zł, które można wydać na inwestycje dla mieszkańców.
Wydarzenia takie, jak rozgrywki Ligi Konferencji UEFA czy sierpniowy koncert Eda Sheerana, dają nadzieję, że w tym roku wpływy będą równie dobre, jak nie lepsze - zaznacza.
Wrocław będzie pierwszym miastem-gospodarzem finału Ligi Konferencji UEFA, które nie jest stolicą kraju. Miasto od wielu miesięcy przygotowuje się na przyjęcie tysięcy kibiców. Na przygotowanie stadionu do rozgrywek stolica Dolnego Śląska wyda ok. 4 mln zł. Finałowy mecz odbędzie się na stadionie Tarczyński Arena we Wrocławiu 28 maja o 21.00.
