Ostatnie tchnienie boomu kredytowego. Polacy znów rzucili się na hipoteki. Chyba po raz ostatni
Od kilku miesięcy popyt na kredyty hipoteczne maleje. Nic dziwnego, coraz mniej Polaków na nie stać ze względu na rosnące stopy procentowe. W lutym mieliśmy nawet solidne tąpnięcie. Aż tu nagle w marcu nastąpiła istna eksplozja. Liczba wniosków o kredyt hipoteczny skoczyła o ponad 75 proc. w porównaniu do lutego. Co się stało? To była ostatnia szansa, zanim KNF przymknął drzwi do raju. Teraz będzie już tylko gorzej.
Koniec mieszkaniowego eldorado. Polaków nie stać na kredyt, najgorzej będzie latem
W lutym sprzedaż kredytów hipotecznych tąpnęła o jedną czwartą w porównaniu do poprzedniego roku. Dlaczego? Bo Polaków nie stać na zakup mieszkań przez kurczącą się zdolność kredytową, ale i ciągle drożejące mieszkania. I będzie tylko gorzej przez wiele kolejnych miesięcy. Marzec może jeszcze być dziwny i pokazać nienaturalny peak, ale to tylko dlatego, że w kwietniu kredytobiorców czeka hipoteczna rzeź przed którą będą chcieli zdążyć.
Polski Ład uderzył właśnie w tysiące podatników. Wystarczy, że dali się nabrać na zapewnienia rządu
Polski Ład spowodował, że podatnicy, którzy zachęcani przez rząd połasili na rozliczanie podatków ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych, mogą mieć spore problemy w bankach z otrzymaniem kredytu, a nawet jak go dostaną, procedura kredytowa będzie długa i mocno upierdliwa – alarmuje Agata Kołodziej.
Kiedy obniżki stóp procentowych w Polsce? Tak, dobrze widzicie: obniżki
Kiedy stopy procentowe rosną, znaczy, że kiedyś będą też w końcu spadać. Kiedy? Najintensywniej drapią się w tej chwili po głowie ci, którzy zastanawiają się, czy wobec widma dalszy podwyżek nie zamrozić sobie WIBOR-u na obecnym poziomie, przechodząc ze zmiennego na stałe oprocentowanie, więc na pięć lat. I pojawił się już pierwszy poważny głos w tej sprawie: pierwsze obniżki stóp możemy zobaczyć już w przyszłym roku. I to nic, że przez najbliższe trzy lata żywność podrożeje o 25 proc., a energia o 60 proc.
Polacy w mieszkaniowej pułapce. Nie kupią ani nie wynajmą, za to oberwą za kardynalne błędy rządu
Potrzebujemy dla Ukraińców niemal z dnia na dzień dziesiątek, setek tysięcy mieszkań, których nie mamy. Oferty najmu kurczą się w zastraszającym tempie, kolejnych mieszkań nie ma kto budować, bo połowa pracowników budowlanych wyjechała walczyć o swój kraj, a i tak ceny materiałów budowlanych szaleją, rosnąc kolejny miesiąc z rzędu o niemal 30 proc. Znaleźliśmy się w pułapce – ceny najmu będą rosły, bo popyt wybuchł, a na zakup własnego mieszkania będzie stać coraz mniej osób, bo stopy procentowe rosną, a KNF nakłada nowe wymogi bezpieczeństwa.