Mięsko weź, a pieczywo zostaw. Sprawdzamy ceny przed majówką
Mam dla was świetną wiadomość – otóż tegoroczna majówka ma być tańsza niż rok temu. To oczywiście nie oznacza, że ceny wszystkich kategorii produktów zjadą w dół. Natomiast wygląda na to, że tegoroczny grill wypchnie Polaków na dietę keto – w sklepie śmielej możecie spoglądać w stronę lodówek z mięsem i regałami z warzywami niż półek z pieczywem. A co z alkoholem? No cóż – jak to na diecie…
Co piąty produkt, który ląduje w koszyku zakupowym, to marka własna. Tańsze zamienniki robią u nas furorę zwłaszcza w dobie inflacji, a Polacy deklarują, że będę nabywać ich jeszcze więcej ze względu na konkurencyjną cenę i satysfakcjonującą jakość.
W maju klienci osłupieją. Tak dyskonty obniżyły ceny
Uwierzyliście, że ceny w sklepach nie wzrosną o VAT? Tak mi przykro, bo wzrosły. Może nie każda sieć handlowa obiecywała, że cen nie podniesienie o 5 proc. z dnia na dzień, ale presja na całym rynku była duża ze względu na wojnę cenową największych graczy. Ale nic z tego – w kwietniu ceny w sklepach rosły o połowę szybciej niż w marcu.
Kroi się gruba afera. Rząd chce zakazać tych produktów
Polacy chcą tych produktów coraz bardziej, a rząd coraz bardziej chce ich zakazać. Chodzi o produkty marek własnych sieci handlowych, czyli o te produkty z reguły najtańsze dla konsumentów. Ministerstwo Rolnictwa zabiera się za ograniczenie ich sprzedaży, podczas gdy 1/3 Polaków chce ich kupować właśnie jeszcze więcej. Dlaczego nie ma jeszcze protestów na ulicach?
Klienci Biedronki zabijają się o kolekcjonerskie kwiaty. Nawet flipperzy ruszyli na łowy
Dyskont puścił oko do miłośników roślin. Na sklepowe półki Biedronki trafiła kolekcjonerska i to jak dotąd dość droga, bo mowa o Monsterze Thai Constellation, zwanej „tajką”. Klienci toczą zacięte boje, żeby zdobyć upragnioną roślinę, ale nie wszyscy są zadowoleni. Są też i tacy z biznesowym zacięciem, którzy upolowany towar z dyskontu wystawiają na serwisach aukcyjnych, ale już po wygórowanej cenie. – Najgorsze, że mamy wysyp sprzedaży „tajek” nie od hodowców, a od rośliniarskich flipperów – skarżą się pasjonaci roślin.