Polskie fabryki mają problem. Zagranica domaga się towaru, a my nie mamy z czego produkować
Przedsiębiorcy z sektora przemysłowego znów oceniają sytuację gorzej niż w poprzednich dwóch miesiącach, ale zapotrzebowanie na wyroby z polskich fabryk utrzymuje się na wysokim poziomie. Problemem są zaległości produkcyjne, brak surowców i ich rosnące ceny.
Możesz sobie kupić jeden ze słynnych respiratorów od handlarza bronią. Rusza licytacja komornicza
30 tys. zł wynosi cena wywoławcza za każdy z respiratorów zakupionych przez rząd od handlarza bronią, które jednak nigdy nie zostały użyte do ratowania życia, bo to sprzęt równie wątpliwej jakości jak ich sprzedawca. Ministerstwo Zdrowia utopiło miliony złotych, płacąc z góry w ramach umowy, która nie została dotrzymana. Teraz rząd liczy na to, że dzięki licytacji „aresztowanych” respiratorów choć częściowo odzyska swoje pieniądze.
To nie są dobre wiadomości. Drożyzna szybko nie odpuści, szykujcie kasę na długie miesiące
Produkcja przemysłowa w lipcu okazała się niższa od oczekiwań, za to ceny producentów wyższe. Najgorsze, że będą utrzymywać się na wysokim poziomie prawdopodobnie do końca roku, a to oznacza, że inflacja nie odpuści i będziemy głębiej sięgać do kieszeni przez kolejnych kilka miesięcy.
Polskie fabryki komputerów i elektroniki biją rekordy. Imponujący wzrost produkcji
Polskie fabryki i warsztaty zasuwają na najwyższych obrotach, ale produkcja przemysłowa, choć osiągnęła w czerwcu imponujący wynik, to i tak nie sprostała wyśrubowanym oczekiwaniom ekonomistów. Produkcja komputerów, elektroniki i optyki wzrosła aż o 47,5 proc.
Firmy nie wyrabiają z zamówieniami z zagranicy. Zaskakujący rekord w polskim przemyśle
W czerwcu PMI dla polskiego przemysłu wzrósł szósty raz w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy, osiągając najwyższy poziom w historii – 59,4 pkt. A wydawało się, że powyżej majowego rekordu (57,2 pkt.) nie podskoczymy.