Unijne sankcje to kpina. Oto, jak Bruksela nadal finansuje wojnę w Ukrainie
Z lektury najnowszego raportu Niezależnego Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) wynika, że Bruksela nie robi wszystkiego, żeby przydusić gospodarczo Rosję za wywołanie wojny w Ukrainie. Niby uzgodniono już szósty pakiet sankcji, ale Putin jak czerpał zyski ze sprzedaży paliw kopalnych, tak dalej to robi. I to wcale nie przez Azję, która miała teraz ustawić się frontem do Rosji. Odpowiedzialność Unii Europejskiej jest bezdyskusyjna.
Coraz częściej kryzys energetyczny i wywołana przez Rosję wojna na Ukrainie powodują w krajach europejskich zmianę dotychczasowej strategii energetycznej. Ewidentnie paliwa kopalne ustępują miejsca odnawialnym źródłom energii, co ma też przy okazji zdewastować finansowo Rosję. Polska za to wydaje się stać uparcie przy swoim. Najnowsze informacje o inwestycjach PGNiG tylko to potwierdzają.
Kolejny sezon grzewczy zapowiada się nieciekawie. Może czekać nas racjonowanie gazu
Szef Międzynarodowej Agencji Energetyki ma dosyć pesymistyczne prognozy. Wynika z nich, że teraz trzeba trzymać kciuki z cały sił, żeby tegoroczna zima raczej należała do tych łagodnych. Inaczej czekają nas kłopoty, z jakimi większość z nas jeszcze nie miała do czynienia. Na rynku za kilka miesięcy bowiem może być tak źle, że trzeba będzie zdecydować się na racjonowanie paliwa, co w pierwszej kolejności ma dotyczyć gazu ziemnego.
Europa wrzuca piąty bieg. Polska nadal nuci pieśń o węglu
Jak kraje europejskie reagują na obecny kryzys gazowy i agresję Rosji na Ukrainie? Okazuje się, że większość z nich postanowiła przyspieszyć proces dekarbonizacji na rzecz odnawialnych źródeł energii – wynika z raportu Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) oraz think tanku Ember. A Polska? Kraj nad Wisłą dalej swoje bezpieczeństwo energetyczne widzi przede wszystkim w węglu, ale nad gazem już główkuje.
Bruksela na dobre wycina rosyjski gaz i ropę. Płacenie w rublach? Nie będzie nawet za co
Bruksela pokazała długo zapowiadany plan energetyczny REPowerEU, dzięki któremu Unia Europejska przed końcem obecnej dekady ma uwolnić się od rosyjskich paliw kopalnych i przy okazji przynajmniej wyhamować wzrost rachunków Europejczyków za energię. Niektórzy wciąż jednak kręcą nosem.