Goldman Sachs mówi, że przetrwamy zimę. Pod warunkiem, że klimat nie zwariuje
Krajom Unii Europejskiej udało się porozumieć w sprawie dobrowolnego obniżenia zapotrzebowania na gaz, a w razie zaostrzenia kryzysu energetycznego również wprowadzenia obowiązkowych ograniczeń. Eksperci uważają, że państwom członkowskim uda się zgromadzić zapasy surowca na zimę, ale na uspokojenie cen poczekamy do 2025 r.
Węgiel przeżywa w Europie drugą młodość. Politycy już grają nim na emocjach wyborców
Powrót do węgla jest coraz modniejszy. Skoro Putin kręci do woli kurkiem z gazem, to trzeba się przecież jakoś na zimę zabezpieczyć. Tym tropem chcą podążać największe gospodarki Europy. Okazuje się, że to też bardzo dobry kapitał polityczny, na którym można się wybić. O ile kalendarz wyborczy nie jest rozpisany na lata i zysków z tego tyłu można spodziewać się w niezbyt długiej perspektywie. W Polsce o węglu też mówi się coraz częściej. Przecież nowych posłów będziemy wybierać najpóźniej za rok z okładem.
Kolejny sezon grzewczy zapowiada się nieciekawie. Może czekać nas racjonowanie gazu
Szef Międzynarodowej Agencji Energetyki ma dosyć pesymistyczne prognozy. Wynika z nich, że teraz trzeba trzymać kciuki z cały sił, żeby tegoroczna zima raczej należała do tych łagodnych. Inaczej czekają nas kłopoty, z jakimi większość z nas jeszcze nie miała do czynienia. Na rynku za kilka miesięcy bowiem może być tak źle, że trzeba będzie zdecydować się na racjonowanie paliwa, co w pierwszej kolejności ma dotyczyć gazu ziemnego.
Trzymajcie się, idzie ciężka zima. Nie ma węgla, nie ma gazu, a do tego gigantyczne podwyżki
Ogrzewanie domu gazem wzrośnie w Polsce od nowego roku o prawie 60 proc., a rachunki za prąd o jedną czwartą. Nowe taryfy za prąd i gaz to jedno, ale problemem mogą stać się przerwy w dostawach energii elektrycznej oraz niedobór gazu, bo rynek energii w całej Europie znalazł się w głębokim kryzysie.
Idą mrozy i śniegi, a w Polsce nie ma węgla. Jeszcze chwila i będziemy siedzieć po ciemku, szczękając zębami z zimna
Śnieg, mróz, brak węgla, przerwy w dostawie prądu. Wystarczy, że spełnią się prognozy meteorologów, a ta zima na długo zapadnie nam w pamięć. W tej chwili w składach opału węgla nie ma i trzeba czekać nawet do końca stycznia. Kopalnie dla klientów indywidualnych wprowadziły za to limity.