Niemcy chcą się pozbyć narodowego przewoźnika. Chyba zauważyli, że po pandemii nie rokuje
Mówisz Lufthansa, myślisz Niemcy. W trakcie pandemii koronawirusa Angela Merkel rzuciła się do ratowania narodowego przewoźnika. Teraz rząd chce się szybciutko pozbyć jego akcji. Czemu? Łatwo zgadnąć.
Ryanair zaliczył poważną wpadkę. Sąd uznał, że lowcost czepia się rywala bez podstaw
Ryanair wytoczył wojnę liniom lotniczym, które korzystają z pomocy publicznej. Kilka bitew udało mu się wygrać, ale w potyczce z Lufthansą, to Niemcy są górą.
Kiedy twój lot został odwołany, ale ty masz to gdzieś, bo przecież nie zapłaciłeś
Kupujesz bilet na wakacyjny lot. Kilka dni przed odlotem premier Morawiecki mówi na konferencji, że wprowadzamy nowy lockdown. Twój przewoźnik odwołuje połączenie, a ty zostajesz bez wycieczki i pieniędzy. Zaraz, przecież nie płaciłeś. To linia lotnicza została z niczym.
Koniec z patologią w płatnościach za bilety lotnicze. Nawet Ryanair pójdzie w ślady Lufthansy?
Płać dopiero w momencie odlotu – proponuje Lufthansa. To rewolucja w płatnościach za bilety lotnicze. Ileż nerwów nas kosztował fakt, że zmiana terminu lotu kosztowała więcej niż sam bilet? Koniec z tym. Lufthansa jako pierwsza wyszła przed szereg, ale za chwilę pociągnie za sobą resztę. Oby jak najszybciej.
PLL LOT błaga o miliardy. Ale o takiej kasie jak Air France i Lufthansa może pomarzyć
PLL LOT liczy na 2,8 mld zł pomocy od państwa. To duża kwota, ale na tle innych linii lotniczych nie robi wrażenia. Po niemal całym roku restrykcji branża lotnicza ledwo zipie. Jedyną szansą ratunku dla przewoźników jest właśnie transfer grubych miliardów z krajowych budżetów.