Kopiesz krypto? Nowe przepisy mogą namieszać w tej branży
Wprowadzony przez Chiny zakaz kopania kryptowalut spowodował prawdziwy boom na tworzenie tego typu instalacji w USA. Właściciele kopalń kryptowalut pokochali Teksas za przyjazne przepisy, ale tamtejszy, dość niestabilny system energetyczny już odczuwa zwiększone zapotrzebowanie na energię. Odpowiedzią ma być proponowane prawo nakazujące kryptowaluciarzom składanie szczegółowych raportów energetycznych ze swojej działalności.
Polacy zakładają fundusz do inwestycji w bitcoina i ethereum. Wybrali Estonię. Jak myślicie dlaczego?
Geco Capital OU to firma z polskim rodowodem, która kryptowalutową giełdę derywatów i fundusz założyła w Estonii. Wszystkiemu winien brak regulacji i stabilności prowadzenia biznesu kryptowalutowego w Polsce.
Upadek FTX. Oszustwo stare jak świat, tylko nazwa bardziej nowoczesna
Sedno i piękno wynalazku kryptowaluty polega na decentralizacji obrotu, co oznacza, że do zawarcia transakcji dwie jej strony nie potrzebują trzeciej, która im powie, że transakcja faktycznie doszła do skutku. Tak jak robi to bank, gdy płacimy kartą albo robimy przelew. Nie ma tu także żadnych izb rozliczeniowych czy clearingowych, za pomocą których dokonuje się rozliczeń tych transakcji. Tu są tylko dwie strony i blockchain, czyli łańcuch danych, który sam w sobie jest dowodem zawarcia transakcji.
Ramp rozbił bank. Inwestorzy sypnęli kasą i o pracę u młodych Polaków proszą się tuzy finansjery
Ramp to projekt Szymona Sypniewicza i Przemka Kowalczyka, na który w pół roku zebrali ponad pół miliarda złotych, a dopiero co zakończona runda inwestycyjna dzięki funduszom z Emiratów i Francji przyniosła nowy rekord Polski. Trudno się dziwić, że wśród 200 osób pracujących w Rampie znajdziemy menedżerów z HSBC, Barclaysa czy Citi.
Chcecie, by miliarderzy dzielili się majątkiem? A bylibyście gotowi pójść na dno razem z szefem FTX?
Kilka dni temu miał 16 miliardów dolarów, teraz nie ma właściwie nic. Sam Bankman-Fried, właściciel giełdy kryptowalut FTX właśnie zaliczył chyba najbardziej spektakularny upadek od czasu katastrofy brazylijskiego miliardera Eike Batisty. To pokazuje, że miliardy najbogatszych ludzi świata są niemal w całości wirtualne i mogą zniknąć szybciej, niż się pojawiły. Fot. Bybit/Flickr (CC BY 2.0)