Karta Nauczyciela do lamusa. Zobaczcie, ile naprawdę pracuje się w szkołach
Od lat toczy się wojna o liczbę godzin pracy nauczycieli, bo to jasne, że żaden z nich wcale nie pracuje 18 godzin tygodniowo. Ile? Trudno policzyć, bo godziny spędzone nie przy szkolnej tablicy nie są ewidencjonowane. Jedni mówią, że nauczyciele pracują 47 godzin tygodniowo, a więc więcej niż przewiduje ustawa. Ale dane OECD i GUS wskazują, że w edukacji pracuje się najmniej spośród innych branż – 35 godzin tygodniowo. To może zamiast na siebie pluć przez kolejną dekadę wyrzućmy w końcu Kartę Nauczyciela do kosza?
Wunderwaffe ministra Czarnka już wymierzona w nauczycieli. Oto reakcja belfrów
Minister Czarnek w rozmowach z nauczycielami postanowił sięgnąć po tajną i cudowną zarazem broń. Wszystkie wcześniejsze zachęty, krytykowane przez zbuntowanych pracowników oświaty, schował do kieszeni, a w zamian wyciągnął coś całkiem nowego. Co na to nauczyciele?
Nauczyciele oczekują podwyżek. Minister Czarnek proponuje im rekompensaty
Minister edukacji i nauki myślał, że jak nauczycielom obieca nawet kilkudziesięcioprocentowe podwyżki, to załatwi sobie spokój i już nikt nie będzie mu marudził, że kuratorom oświaty chce dać władzę niemal bezgraniczną. Wychodzi na to, że Przemysław Czarnek mocno się przeliczył i zamiast porozumienia może być za chwilę bunt w oświacie.
Polaków strasznie wkurza, że nauczyciele mają 70 dni wolnego. No to minister Czarnek to zmieni
Lenie i obiboki, nie dość, że pracują po 18 godz tygodniowo, kiedy normalny człowiek haruje po 40 godzin, to jeszcze mają trzy miesiące wakacji. Przyznajcie się, kto tak myśli w głębi ducha? Prawda wygląda tak, że życie nauczyciela to wcale nie sielanka, ale ministerstwo edukacji i tak uważa, że nauczyciele mają za dużo wolnego i chce im obciąć urlopy. I co z tego, że w wakacje nie ma uczniów? Niech siedzą w szkolę, skoro im płacimy.
Rząd chce jak najszybciej przyjąć nowelizację Karty Nauczycieli. I puszcza do “Solidarności” oko
Rada Ministrów twierdzi, że z nauczycielami jak najbardziej potrafi się dogadać, tyle że z tymi z “Solidarności”. Nowelizacja Karty Nauczyciela ma wypełniać wcześniejsze ustalenia ze związkiem. Żeby było szybciej, projekt ma być poselski, a nie rządowy.