PiS zastał Polskę węglową, zostawi jądrową. Będzie więcej mocy, reaktorów i szybciej, niż planowaliśmy
Żaden astronomicznie drogi gaz i mało perspektywiczny węgiel. To już pewne: Polska idzie w atom i to bardziej niż pierwotnie chciała. Przecież przy spisywaniu Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. mowa była o dwóch elektrowniach jądrowych, a teraz premier Mateusz Morawiecki zapowiada budowę trzech, jak nie więcej obiektów. Problem w tym, że możemy przy okazji złamać unijne przepisy.
Bitwa o polski atom. Amerykanie uderzają w koreańską ofertę. Bo jest trzy razy tańsza
Od paru tygodni mówi się, że Amerykanie mają wybudować pierwszą elektrownię jądrową w Polsce. Ostatecznie potwierdzić miała to wizyta wicepremiera i szefa aktywów państwowych Jacka Sasina oraz minister klimatu i środowiska Anny Moskwy w Stanach Zjednoczonych. Ale zamiast podpisania umowy z polskim rządem mamy wniosek Amerykanów do sądu, którego celem jest zablokowanie ewentualnego porozumienia Polski z Koreańczykami.
Elektrownia jądrowa w Polsce uwiera naszych sąsiadów. I nie chodzi tylko o Niemców
To kwestia paru tygodni. Dwóch, może trzech. W tym czasie powinniśmy się już dowiedzieć, kto wybuduje pierwszą, polską elektrownie jądrową. Teraz okazuje się, że te atomowe plany Warszawy martwią Estonię. Z kolei u naszych zachodnich sąsiadów trwa w rządzie cały czas przeciąganie liny i nie ma jeszcze ostatecznej decyzji co do tego, co Niemcy zrobią w przyszłości ze swoimi reaktorami. Zieloni chcą je szybko wyłączać, a liberałowie zwracają uwagę na bezpieczeństwo energetyczne.
Polska elektrownia jądrowa coraz bliżej. Właśnie trwa badanie wpływu na środowisko
Jeszcze październiku mamy poznać wykonawcę lub wykonawców pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Ale istotne są też inne ustalenia. Toczy się już krajowa część procedury środowiskowej. Teraz też czas na transgeniczne postępowanie w tej sprawie. Chodzi o opinie o tej inwestycji krajów, które znajdują się w jej obszarze oddziaływania.
Polska atomowa ruszyła z kopyta. Miała być jedna elektrownia? No to będzie ich kilka
Baltic Pipe ma dać nam odpocząć od gazu z Rosji, ale prawdziwe bezpieczeństwo energetyczne mamy zaznać dopiero po uruchomieniu pierwszej elektrowni jądrowej. Jej wykonawcę powinniśmy poznać w ciągu paru tygodni. W grze są Amerykanie, Francuzi i Koreańczycy, ale możliwe że przy tej okazji skorzystamy z paru a nie tylko jednej technologii. Zgodnie z zapowiedziami przedstawiciela Ministerstwa Klimatu i Środowiska rząd już nie chce tracić czasu i zamierza ustalenia atomowe przyspieszyć.