Polacy nigdy jeszcze tyle nie zarabiali. Wiemy, kto dostał największe podwyżki
Wynagrodzenia rok do roku poszły w marcu w górę o niemal 12,5 proc., osiągnęły rekordowy poziom, wyższy nawet niż w grudniu 2022 r., i nie dość na tym – będą rosnąć dalej w dwucyfrowym tempie. Szykujcie się na na śrubowanie nowych maksimów. Tradycyjnie za to daje znać o sobie brak rąk do pracy. Zatrudnienie ledwie drgnęło, a sytuacji nie ułatwia wojna w Ukrainie.
Deweloperzy drą z Polaków rekordowe marże. Ale jak za chwilę wyrżną głową w mur, to zobaczą gwiazdy
Właściwie nie wiadomo, co dalej – przestać budować i zamknąć interes? No przecież nie można przestać budować w Polsce. Ale jak tu budować, jak ceny materiałów budowlanych rosną o niemal 30 proc. rok do roku już kolejny miesiąc z rzędu, szykują się problemy z dostawami stali, a szkło do produkcji okien skacze właśnie o 40-50 proc. Nie da się przerzucić tych kosztów na klientów, bo sprzedaż i tak już się załamała. Ale deweloperzy nadal twardo cisną, ile się da, wyciągając ze sprzedaży mieszkań rekordowe marże.
Jak tam, nienawidzicie już wasze WIBOR-y? To teraz znienawidzicie je jeszcze bardziej
Różnica pomiędzy WIBOR 3M a WIBOR 6M poszła na rekord i jest najwyższa od 2004 r. Dla spłacających kredyty hipoteczne oparte na WIBOR 6M to oznacza, że płacą co miesiąc o 100 więcej niż gdyby ich bank opierał oprocentowanie o WIBOR 3M. Można się wściec, zwłaszcza że to czysta loteria, na podstawie jakiej stawki bank wylicza ci ratę kredytu.
Rekord wszech czasów w wynagrodzeniach. Powodów do radości brak, to wredny efekt Polskiego Ładu
GUS w piątek podał dane za grudzień z rynku pracy. Wynagrodzenia eksplodowały, osiągając najwyższy poziom w historii. Wpływ na to miały próby obejścia Polskiego Ładu przez pracodawców. Oczywiście GUS ani rządowi eksperci nie wspominają o tym słowem. Ekonomiści bankowi przyznają, że na pewno miały duży wpływ, ale jaki dokładnie – jeszcze nie wiedzą.
Polaków obleciał strach. Widać już, że drożyzna w połączeniu z covidem to mieszkanka piorunująca
Rośnie liczba zachorowań na covid, zgonów, szpitale są przepełnione, więc Polacy zaczynają się bać. Dobrze to widać w opublikowanych w środę danych GUS o koniunkturze konsumenckiej.