Robiąc zakupy, można pomóc potrzebującym. W sklepach ruszają świąteczne zbiórki żywności
Jak co roku w okresie świąt Wielkiej Nocy robiąc zakupy w sklepach można natknąć się na kosze z darami dla potrzebujących. Kryzys gospodarczy i galopująca inflacja powodują, że coraz więcej ludzi będzie potrzebować wsparcia, dlatego Kaufland już teraz uruchomił zbiórki produktów spożywczych dla osób będących w potrzebie.
Padł jeden z największych mitów dotyczących wypłacania 500 plus. Premier wygadał się przez przypadek
Dotąd rząd pomagał wszystkim Polakom, biedni, bogaci, nieważne. Tak było z wakacjami kredytowymi, z cenami prądu i dodatkiem węglowym. Ale dość. Za drogie to wszystko, a w dodatku mało sprawiedliwe, więc przy okazji zamrożenia cen gazu rząd chciał wprowadzić kryterium dochodowe. Premier zapewniał, że to nie wymaga dodatkowej kosztownej biurokracji. Zaraz! A przy 500 plus takie samo kryterium dochodowe miało nas zrujnować, pamiętacie?
Chcesz kupić tani węgiel poniżej 2000 zł za tonę? Proszę, zanim tam pobiegniesz, dwa razy się zastanów
Niektóre gminy pokazują, że w nosie mają starszych, ubogich czy niepełnosprawnych. Nimi nie ma się kto teraz zająć, bo pomoc społeczna musi zajmować się organizowaniem węgla dla zamożnych i samodzielnych. Trzeba przecież odtrąbić sukces, że nikomu węgla zimą nie zabrakło. Nikomu, kto jest wystarczająco głośny krzyczy, że państwo nie działa. A jak przestanie działać na odcinku pomocy najsłabszym, to nieważne – oni krzyczeć nie potrafią, więc szumu nie narobią. Tak się właśnie rozkłada na łopatki pomoc społeczną.
Jesteś biedny? Twoja realna inflacja przekracza 30 proc., a nie jakieś tam marne 17 proc.
Tak naprawdę każdy ma inną inflację – dla jednych to oczywistość, dla innych odkrycie. Wszystko zależy od tego, czy jesteś bogaty, czy biedny, a mówiąc inaczej – od tego, na co wydajesz swoje pieniądze. Im jesteś biedniejszy, tym twoja inflacja prawdopodobnie jest wyższa i może spokojnie przekraczać 30 proc.
PiS kocha bogatych, dlatego chce wakacji kredytowych dla wszystkich Polaków
Rządzący nie znoszą bankowców co najmniej tak samo jak prof. Filipiak. I nawet miliardy, które banki odprowadzają do budżetu go nie skuszą polityków Zjednoczonej Prawicy, by zrezygnować z zaoferowania wakacji kredytowych wszystkim kredytobiorcom, niezależnie od tego, czy naprawdę wpadli w kłopoty, czy tylko zamierzają skorzystać z okazji, by nie zapłacić kilku rat.