Tysiące Polaków straciło majątek. Słynny deweloper trafił za kratki
Jeden z najbardziej znanych polskich deweloperów Michał Sapota decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu pod zarzutem oszustwa. W aferze grupy dewelopersko-inwestycyjnej HRE Investments poszkodowanych jest nawet 10 tys. osób, które straciły łącznie około 3 mld zł.
Michał Sapota został przez Sąd Rejonowy w Łodzi aresztowany na trzy miesiące. Wnioskowała o to prokuratura, która oskarża dewelopera o oszustwo na wielką skalę, polegające na doprowadzeniu tysięcy klientów firmy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Obrońcy Michała Sapoty, który wyraził zgodę na publikowanie wizerunku i pełnych danych osobowych, zapowiedzieli złożenie zażalenia na decyzję sądu.
Michał Sapota za kratami przez trzy miesiące
Biuro prasowe HREIT, kluczowej spółki w grupie HRE Investments, wydało w czwartek po południu oświadczenie, w którym stwierdziło, że uzasadnienie sądu jest zbyt lakoniczne, bo liczy tylko 1,5 strony i „nie zawiera żadnych nowych okoliczności czy faktów mogących tłumaczyć zastosowanie tak daleko idącego środka zapobiegawczego”. HREIT zarzuca sądowi, że nie wziął pod uwagę tego, że – jak twierdzi – Sapota współpracował z prokuraturą, udostępniał jej dokumenty i stawiał się na każde jej wezwanie.
Nie jest to pierwszy raz, gdy Sapota w związku z kierowaniem HREIT trafił za kraty. W listopadzie 2024 r. policja zatrzymała go i doprowadziła do Prokuratury Okręgowej w Łodzi w celu przedstawienia zarzutów, a równocześnie przeprowadzono przeszukania w biurach HREIT-u w Warszawie i Katowicach. Szybko jednak okazało się, że Sapocie postawiono dość łagodny zarzut niezłożenia w terminie sprawozdania finansowego i zwolniono go do domu. Teraz jednak zarzut jest na tyle poważny, że sąd uznał, że trzymiesięczny areszt jest konieczny.
Według prokuratury straty klientów HREIT-u mogą sięgać 3 mld zł, a poszkodowanych jest około 10 tys. osób. To przede wszystkim inwestorzy indywidualni oraz nabywcy mieszkań, którym oferowano ryzykowne produkty finansowe.
Więcej wiadomości na temat nieruchomości można przeczytać poniżej:
Przypomnijmy, że pod koniec lipca sąd ustanowił zarządcę przymusowego – Marcina Kubiczka z firmy RZMK Restructuring – w ramach postępowania o ogłoszenie upadłości spółki. Wcześniej Kubiczek był tymczasowym nadzorcą sądowym spółki. Jego zadaniem jest ochrona majątku, zabezpieczenie interesów wierzycieli i przeprowadzenie analizy przyczyn niewypłacalności. Nowy zarządca nie ograniczył się do biernego nadzoru, ale rozpoczął zmiany personalne w spółkach zależnych HREIT, by zapobiec wyprowadzaniu z nich majątku.
Sprawa HREIT pod wieloma względami przypomina aferę GetBack, więc konieczne są szybkie i zdecydowane działania. Dzięki dynamicznym działaniom wzrastają szanse na odzyskanie jak największej części pieniędzy przez wierzycieli – indywidualnych nabywców mieszkań i inwestorów, którym oferowano ryzykowne instrumenty – powiedział Marcin Kubiczek.
Oszukani inwestorzy
Do końca września zarządca przymusowy ma przedstawić szczegółowe sprawozdanie dla sądu i wierzycieli. Dokument ma określić strategię dalszych działań – czy spółka będzie zmierzać w kierunku upadłości, czy restrukturyzacji. Kluczowym celem jest maksymalne zaspokojenie wierzycieli przy jednoczesnym zachowaniu wartości majątku.
Już w styczniu 2024 roku UOKiK uznał, że grupa wprowadzała inwestorów w błąd, obiecując gwarancje zwrotu i zaniżając ryzyko inwestycji. Nałożono wówczas wysokie kary: prawie 1 mln zł na Michała Sapotę i blisko 12 mln zł na spółkę.
Model biznesowy HREIT opierał się na emisji papierów dłużnych, dzięki którym spółka pozyskiwała kapitał od drobnych inwestorów. Ci liczyli na szybki i bezpieczny zwrot pieniędzy, jednak całość ryzyka spoczywała na nich. Dla tysięcy poszkodowanych to jedna z największych afer finansowych ostatnich lat. Prokuratura bada nie tylko podejrzenia oszustw, ale też naruszenia zasad rachunkowości i przepisów o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym.
