Polacy stracili miliardy. Ruszają porządki po największej aferze deweloperskiej
Zarządca przymusowy przejął kontrolę nad spółką HREIT. Na pierwszy ogień poszła rada nadzorcza spółki zależnej North Star Development, która została w całości odwołana. To dopiero początek, bo zarządca zapowiada kolejne działania. W aferze spółki deweloperskiej HREIT poszkodowanych jest nawet 10 tys. osób, które straciły łącznie około 3 mld zł.

Kancelaria RZMK Restructuring poinformowała, że rozpoczęła porządkowanie spraw grupy HREIT. Zarządca przymusowy Marcin Kubiczek zmienił skład rady nadzorczej North Star Development, jednej ze spółek kluczowych dla działalności deweloperskiej w północnej Polsce. Nowi członkowie mają zadbać o właściwy nadzór nad majątkiem i zapobiec dalszemu pogarszaniu sytuacji finansowej grupy.
Zarządca chce spłacić wierzycieli
Przypomnijmy, że kancelaria Rymarz Zdort Maruta Kubiczek Restructuring S.A. decyzją sądu przejęła kontrolę nad HREIT w lipcu. Jej zadaniem jest zabezpieczenie aktywów, analiza przyczyn niewypłacalności i przygotowanie strategii spłaty wierzycieli. Raport z jej działań ma być gotowy do końca września.
Sytuację North Star Development pogarsza brak zatwierdzonych sprawozdań finansowych od 2021 r. i paraliż decyzyjny w spółkach grupy. Kubiczek wskazuje, że od lipca 2024 r. rada nadzorcza North Star Development w ogóle nie funkcjonowała, a walne zgromadzenia nie odbywały się od miesięcy. Taki stan rzeczy zwiększał ryzyko dalszej utraty majątku i pogłębiania strat.
HREIT to grupa deweloperska, która znalazła się w poważnych kłopotach finansowych z powodu wybitnie ryzykownego sposobu działalności. Model HREIT opierał się na pozyskiwaniu kapitału od inwestorów indywidualnych, którzy kupowali firmowane przez tę spółkę papiery dłużne, licząc na zyski z realizowanych przez HRE projektów deweloperskich. Problem polega na tym, że całe ryzyko było po stronie inwestorów indywidualnych.
Więcej wiadomości na temat nieruchomości można przeczytać poniżej:
Szacuje się, że straty inwestorów mogą sięgać 3 mld zł, a poszkodowanych jest nawet 10 tys. osób. Postępowanie upadłościowe toczy się przed Sądem Rejonowym dla m.st. Warszawy. Śledztwo dotyczące spółki HREIT i całej grupy HRE prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Postępowanie obejmuje podejrzenia oszustw na wielką skalę, naruszeń przepisów o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym oraz nieprawidłowości w rachunkowości. Głównym podejrzanym jest znany deweloper Michał S., któremu zarzuca się m.in. naruszenie ustawy o rachunkowości.
Sprawa ma ogromne znaczenie dla tysięcy inwestorów i nabywców mieszkań, którzy zainwestowali w projekty HREIT, często kupując jej papiery dłużne. Wiele osób liczyło na bezpieczny zysk i szybki zwrot środków, a dziś próbuje odzyskać cokolwiek z zainwestowanych pieniędzy. Zarządca ma za zadanie stworzyć plan, który zwiększy szanse wierzycieli na odzyskanie części środków.
Afera na miarę GetBack
Sprawa HREIT przypomina skalą aferę GetBack i jest jedną z największych w polskim sektorze nieruchomości. Sytuacja jest dodatkowo napięta ze względu na konflikt pomiędzy zarządcą a Michałem S., dotychczasowym prezesem HREIT. Michał S. odmawia wydania dokumentów i majątku, a jego pełnomocnik kwestionuje legalność decyzji sądu. Kubiczek ostrzega z kolei, że w spółce mogło dochodzić do wyprowadzania aktywów.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował już w styczniu 2024 r., że wydał decyzję dotyczącą grupy kapitałowej HRE Investments. Michał S. dostał prawie milion złotych kary, a grupa kapitałowa HRE Investments niemal 12 mln zł. UOKiK uznał, że konsumenci byli wprowadzani w błąd co do gwarancji zwrotu inwestycji w przedsięwzięcia deweloperskie i związanego z nim ryzyka.