Przed nami Wielkanoc z nową niespodzianką od producentów żywności. To będą jeszcze droższe święta

Aż 92,4 proc. Polaków uważa, że tegoroczna Wielkanoc będzie dla nich kosztowniejsza - wynika z Barometru Providenta. Główny powód to oczywiście inflacja i podwyżka cen produktów, a te według danych GUS, wzrosły w lutym 2023 r. o 18,4 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku.

Ceny żywności w Polsce szaleją od dawna, ale ostatnio największy szok przeżywają klienci na stoiskach z warzywami i owocami. I nawet to, że dyskonty w ostatnim czasie zrobiły prezent Polakom i obniżyły znacząco ceny masła, praktycznie nic nie znaczy. Bo drożyzna wcale nie odpuszcza i jak pisała Agata Kołodziej na Bizblog.pl, inflacja zaraz znów zaczyna atak szczytowy, a co gorsze, po lekkim zejściu górki na długo zatrzyma się wysoko.

Wróćmy jednak do warzyw, bo podczas świąt Wielkanocnych prócz tradycyjnej białej kiełbasy, na stołach pojawia się sporo tak długo wyczekiwanych nowalijek, a i tradycyjna sałatka jarzynowa z samej marchewki nie powstanie. Zgodnie z wtorkowymi notowaniami na Rynku Hurtowym Bronisze, za kilogram marchwi krajowej trzeba zapłacić przeciętnie 3 zł/kg, za młode ziemniaki z importu, bo krajowych w wykazie jeszcze nie ma, 3,50 zł/kg, z kolei za włoszczyznę krajową - 5,75 zł/sztuka. Jak wygląda cena innych krajowych warzyw? Cebula biała - 4 zł/kg, chrzan - 16 zł/kg, czosnek - 2,75 zł/sztuka, sałata masłowa - 5,50 zł/sztuka, pietruszka 6 zł/kg, ogórki gruntowe - 17 zł/kg, pomidory malinowe - 21 zł/kg. Natomiast wiele warzyw jest wyłącznie z importu o tej porze roku i np. za paprykę czerwoną i żółtą trzeba zapłacić przeciętnie 13 zł/kg, za pomidory koktajlowe - 16 zł/kg, a za rzodkiewkę - 1,65 zł/pęczek.

No i jak Wielkanoc to oczywiście jajka - te krajowe na Broniszach kosztują przeciętnie 1 zł/sztukę. A jeśli ktoś zapragnie mieć jako ozdobę na stole świeże tulipany, to za sztukę przeciętnie trzeba zapłacić 2 zł.

Wszystkie podane ceny są przeciętnymi cenami hurtowymi, a więc w sklepach będą jeszcze wyższe.

8,9 proc. badanych w Barometrze Providenta wskazuje, że przyczyną wzrostu kosztów świąt, jest organizacja ich we własnym domu, natomiast 4 proc. mówi, że duże wydatki wiążą się z zaproszeniem większej liczby gości. Te dwie przyczyny były najpopularniejsze wśród osób z grupy wiekowej 18-24 lata – w końcu w tym wieku często wyprawiają pierwsze świąteczne przyjęcia.

Najwyższe wydatki deklarują jednak badani w wieku 35-44 lat, którzy jako jedyni planują przeznaczyć na ten cel więcej niż 700 zł. Wyższe budżety wielkanocne przewidują mężczyźni – panowie wydadzą na świętowanie średnio 690 zł, podczas gdy kobiety 519 zł. Choć wielkanocne koszty każdego roku rosną, wciąż są ponad dwukrotnie niższe od tych bożonarodzeniowych.

I dodaje, że jednak w tym roku Polacy świadomi wzrostu cen, planują większe oszczędności i przyglądanie się wydatkom.

Według Barometru Providenta, co piąty badany nie zamierza ponosić wyższych kosztów podczas tegorocznej Wielkanocy:

Dodatkowo, aż 71,5 proc. Polaków, niezależnie od tego, czy przewidują, że ich wielkanocny budżet wzrośnie, zamierza w tegoroczne święta oszczędzać na produktach i uważniej przyglądać się cenom. W tej kategorii niekwestionowanymi mistrzami są mieszkańcy województwa wielkopolskiego – takiej odpowiedzi udzieliło aż 82,5 proc. z nich. Uważniejsze i oszczędniejsze są również kobiety (75,8 proc. vs. 66,7 proc. mężczyzn).

Polacy na święta planują tradycyjne potrawy.

W Święta Wielkanocne Polacy nie mogą także obejść się bez tradycyjnych wypieków, takich jak makowiec (35,8 proc.), mazurek (24,2 proc.) i pascha (8,8 proc.).