Nowy obowiązek dla stacji. Kierowcy tylko na to czekali
Już za miesiąc każda nowa stacja ładowania samochodów elektrycznych ma zostać wyposażona w terminal płatniczy. Tak - dobrze czytacie, nie wszystkie stacje umożliwiały zapłatę kartą płatniczą lub kodem QR. To oczywiście nie znaczy, że przyjmowały gotówkę od kierowców za pobór prądu. Wymagały rejestrowania się u dostawcy usługi ładowania np. poprzez zainstalowanie aplikacji i podłączenie do niej karty płatniczej lub posiadania specjalnej karty. W wielu wypadkach wiązało się to z wykupieniem stałego abonamentu na ładowanie u danego dostawcy.
Dokładnie 13 kwietnia 2024 r. wchodzi w życie artykuł 5 „AFIR”, unijne rozporządzenie ws. rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych. Nowy obowiązek dotyczy wszystkich stacji ładowania aut elektrycznych, które zostaną oddane do użytku od tego dnia. Będą musiały umożliwiać dokonanie tzw. płatności ad hoc, czyli bez konieczności rejestrowania się u danego operatora, czy zawierania z nim umowy.
Sprowadza się to de facto do konieczności wyposażenia każdej nowo uruchamianej stacji w terminal płatniczy lub czytnik kart – wyjaśnia Witold Chmarzyński, radca prawny z kancelarii CC Law.
Co z ładowarkami, które zostały wcześniej uruchomione? Jeśli mają moc co najmniej 50 kW, będą musiały zostać uzupełnione w urządzenia do płatności do końca 2026 r. Z kolei w przypadku stacji o mocy poniżej 50 kW możliwe będzie teoretycznie zainstalowanie urządzenia generującego np. kod Blik czy kod QR bez konieczności rejestrowania się u dostawcy usługi ładowania.
Jak tłumaczy Witold Chmarzyński, AFIR nie wymaga żadnej implementacji w postaci krajowej ustawy czy innego aktu prawnego i jego przepisy stosuje się bezpośrednio.
Jednocześnie AFIR uchyla poprzednią Dyrektywę o infrastrukturze paliw alternatywnych, na podstawie której uchwalono polską ustawę o elektromobilności – wyjaśnia.
Jego zdaniem warto byłoby jednak dostosować niektóre postanowienia ustawy o elektromobilności do AFIRu, ale dopóki to nie nastąpi, aktem nadrzędnym jest regulacja unijna.
Co o zmianie sądzą kierowcy aut elektrycznych?
Z badania przeprowadzonego na 100 stacjach Powerdot, które posiadają terminal płatniczy, wynika, że 70 proc. sesji ładowania jest opłacanych „ad hoc”, a tylko 30 proc. przy użyciu aplikacji dostawców usługi ładowania. Kartą bankową użytkownicy aut elektrycznych opłacają 34 proc. sesji ładowania, a kodem QR pobieranym bez rejestracji – 36 proc. ładowań. Natomiast 30 proc. użytkowników wybiera płatność przy użyciu aplikacji, co może wynikać z kwestii operacyjnych, np. otrzymywania jednej zbiorczej faktury za wszystkie sesje ładowania raz w miesiącu lub uczestnictwa w programach flotowych i lojalnościowych.
Więcej o samochodach elektrycznych przeczytasz na Bizblog.pl:
Jak komentuje wyniki badania Grigoriy Grigoriev, dyrektor generalny Powerdot w Polsce, przewaga użytkowników wybierających wygodę i niezależność jest miażdżąca, co świadczy o tym, że nowa regulacja jest potrzebna, choć dla operatorów stacji będzie się wiązała z dodatkowymi kosztami związanymi z instalacją urządzeń płatniczych.
Kierowcy elektryków ewidentnie mają dość instalowania na swoich smartfonach dziesiątek różnych aplikacji. Chcą, aby ładowanie auta było szybkie i proste – dodaje Grigoriy Grigoriev.
Zapłacisz kartą na wszystkich stacjach ładowania
Na stacjach, które w tej chwili stawiamy, montujemy terminale płatnicze. Dzięki temu już w ponad 100 lokalizacjach można zapłacić kartą za ładowania auta, co w Polsce jest ewenementem. Jeśli ktoś zapomni smartfona jadąc na naszą stację, nic się nie stanie, o ile oczywiście będzie mieć przy sobie fizyczną kartę – mówi dyrektor generalny Powerdot w Polsce.
Powerdot zapowiada również, że wyprzedając przepisy AFiR, planuje w najbliższych kilkunastu miesiącach wyposażyć wszystkie swoje stacje w terminale płatnicze (jeśli nie masz jeszcze karty płatniczej, możesz wyrobić ją tutaj).
Będziemy stopniowo montować terminale na pozostałych naszych stacjach, które zostały wcześniej wybudowane, aby docelowo na każdej z nich była pełna dowolność jeśli chodzi o sposób płatności, tj. kartą, kodem QR lub aplikacją innych dostawców - zapowiada Grigoriev.
I zwraca uwagę, że taka inwestycja wiąże się nie tylko z montażem samego terminalu, ale też zakupem oprogramowania, a także udostępnieniem elektronicznego paragonu.
Jesteśmy na nią gotowi dzięki zakończonej właśnie z sukcesem kolejnej rundzie finansowania, w ramach której Powerdot otrzymał 100 mln euro na dalszy rozwój – mówi Grigoriy Grigoriev.