Koniec zmiany czasu? Sprawdzamy, co ustaliła UE
Już dawno mieliśmy skończyć z archaicznym przestawianiem zegarów na czas letni i zimowy, ale inicjatywa utknęła w martwym punkcie. Pojawiają się informacje, że ostatnia zmiana czasu nastąpi w marcu 2026 roku, ale niestety to nie takie proste. Unia Europejska faktycznie dąży do wprowadzenia jednolitego czasu przez cały rok, ale data wejścia w życie tych zasad nie jest jeszcze ustalona.
Sprawa zmiany czasu budzi największe emocje w okresie, gdy przestawiamy zegary, sprawa cały czas wywołuje zainteresowanie. Pojawiająca się w mediach internetowych data „ostatniej zmiany”, czyli marzec 2026, niestety wcale nie jest „ostateczna”. Sprawa wciąż jest na etapie uzgodnień między krajami Unii Europejskiej.
O co chodzi z tą zmianą czasu?
Przypomnijmy, że w 2018 roku Komisja Europejska zaproponowała rezygnację ze zmian czasu po szerokich konsultacjach społecznych. Rok później europosłowie poparli te zmiany, ale potem sprawa utknęła, bo pojawiły się o wiele większe problemy, takie jak pandemia i rządy krajów członkowskich nie uzgodniły szczegółów. Jeśli coś zmieniać, to tylko w całej UE jednocześnie, by nie wprowadzić jeszcze większego chaosu.
Więcej wiadomości na temat prawa można przeczytać poniżej:
Jak wygląda sytuacja obecnie? Prace nad wycofaniem zmiany czasu nadal trwają, ale ostatecznej decyzji nie ma. Choć Parlament Europejski poparł zniesienie zmian czasu, projekt zatrzymał się w Radzie UE z powodu braku zgody państw co do wyboru wspólnego czasu i koordynacji między krajami. W marcu bieżącego roku rzeczniczka KE Anna-Kaisa Itkonen wezwała polską prezydencję do wznowienia rozmów.
Decyzja nie zapadła
Co by oznaczał stały czas letni w praktyce? Zimą słońce zachodziłoby później – w północno-wschodniej Polsce około 16.00, a na południowym zachodzie bliżej 17.00. Poranki też byłyby późniejsze i ciemniejsze: w południowo-wschodniej części kraju wschód około 8.00, a na północnym zachodzie nawet około 8.45. Dla wielu osób to plus po południu, ale dla uczniów i dojeżdżających do pracy – trudniejszy start dnia.
Zwolennicy stałego czasu letniego mówią o dłuższym świetle po pracy, rekreacji i zakupach oraz lepszym nastroju. Przeciwnicy wskazują na ciemniejsze zimowe poranki i bezpieczeństwo dzieci idących do szkoły. W tle są jeszcze rachunki za energię, ale różnice zależą głównie od stylu życia i... szerokości geograficznej. Tak czy inaczej, do czasu oficjalnych komunikatów najlepiej traktować wszystkie „ostateczne terminy końca zmiany czasu” jako nabijanie klików.
