Sprzedawali zakazany węgiel. Zwróciliśmy uwagę, reakcja była wzorcowa
Nazwę „ekogroszek” wycofano z obiegu od 1 grudnia 2024 r., bo wprowadzała klientów w błąd. Ale znaleźliśmy ją na początku września br. w cennikach zakładów górniczych Południowego Koncernu Węglowego (PKW), który tłumaczy się błędem edytorskim. Ale już jest wszystko w porządku, w sprzedaży jest groszek.
Batalia o „ekogroszek” była zażarta. Górnicy straszyli, że jak ją rzeczywiście wycofa się z obiegu, to straty będą tak ogromne, że trzeba będzie nawet zamykać kopalnie. Ale presja ze strony walczących z greenwashingiem była koniec końców zbyt mocna. W efekcie na początku listopada ubiegłego roku rozporządzenie Ministra Przemysłu oraz Ministra Klimatu i Środowiska w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych zmodyfikowało też nazewnictwo, w tym „ekogroszek”, ale też na przykład „ekomiał”.
W ten sposób rząd dał wyraźny sygnał, że nie pozwala dłużej robić klientów w zielonego konia, którzy nęceni byli niby ekologicznym opałem, co nie było zgodne z prawdą. Ale jeszcze w 2025 r. bez problemu można było znaleźć składy opału, które wbrew obowiązującym przepisom, dalej sprzedawały ekogroszek. Wśród ogłoszeń aukcyjnych podobnie. Szybko zareagowało Allegro, które zaczęło blokować takie formy sprzedaży, ale na OLX ekogroszek kupimy nawet dzisiaj.
Ekogroszek jest paliwem węglowym dedykowanym do stosowania w kotłach automatycznych, jednakże z powodzeniem może być wykorzystany w przystosowanym do tego typu paliwa kotle zasypowym - przekonuje jeden ze sprzedawców.
Ekogroszek. Błąd redaktorski
Ale trudno było się spodziewać, że na sprzedaż ekogroszku decydować się będzie jeszcze jedna ze spółek węglowych - Południowy Koncern Węglowy. Tymczasem przeglądając cenniki zakładów górniczych, obowiązujące od 1 września 2025 r., natrafiliśmy na ekogroszek Sobieski i ekogroszek Jaret plus. I zadaliśmy spółce pytanie, z jakiego powodu obchodzi szerokim łukiem obowiązujące prawo. Na odpowiedź nie musieliśmy czekać zbyt długo.
Więcej o ekogroszku przeczytasz w Bizblog:
Dziękujemy za zwrócenie uwagi na nieprawidłowości w cennikach. Umieszczenie w nich nazwy „ekogroszek” wynikało z niezamierzonego błędu edytorskiego. Zostanie on niezwłocznie skorygowany, aby dokumenty były zgodne z obowiązującymi przepisami - tłumaczy PKW.
I rzeczywiście, potwierdzamy: nazwa „ekogroszek” zniknęła już z oferty sprzedażowej PKW. Teraz można kupić groszek Sobieski, czy groszek Jaret plus.
Puste prawo kłania się UOKiK
Pomyłki się zdarzają, to oczywiste. Nawet 10 miesięcy po wejściu w życie nowych przepisów prawa. Tylko cło w tym czasie robił UOKiK? Przecież na początku 2025 r., w odpowiedzi na pytania Bizblog.pl, tłumaczył ścieżkę postępowania w takiej sytuacji.
Jeśli w toku kontroli jakości paliw stałych przeprowadzanych przez Inspekcję Handlową inspektorzy stwierdzą, że przedsiębiorca nie zmienia nazwy „ekogroszek” i w dalszym ciągu się nią posługuje, wówczas zostanie zobowiązany decyzją administracyjną do usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. Po wydaniu zarządzenia pokontrolnego, przedsiębiorca powinien poinformować wojewódzkiego inspektora, w wyznaczonym terminie, o sposobie wykonania zarządzenia - twierdził UOKiK.
I tyle, żadnych innych sankcji wycelowane w ekogroszek regulacje nie przewidują. Ale z tego też wynika, że UOKiK żadnych tego typu kontroli nie prowadzi. Nie ma systemu, który automatycznie wyłapywałby takie ogłoszenia sprzedaży w internecie. Co gorsza: kontrolerzy UOKiK najwyraźniej nawet nie zerkają w kierunku tak dużych spółek węglowych jak PKW. Wniosek? Rozporządzenie wyrzucające nazwę „ekogroszek” jest kolejnym pustym prawem, istniejącym jedynie na papierze. A klienci cały czas robieni są w zielonego konia.
