Bitcoin bije rekord wszech czasów. I to nie jest ostatnie słowo
Bitcoin właśnie przełamał magiczną barierę 111 tysięcy dolarów, ustanawiając nowy rekord wszech czasów. Wszystko wskazuje na to, że największa kryptowaluta na świecie będzie jeszcze rosła. Napędza ją optymizm Wall Street.
Świat kryptowalut znów jest na fali. Bitcoin, król cyfrowych walut, osiągnął tej nocy wycenę 111 886 dol., bijąc wszystkie dotychczasowe rekordy na głowę. To już drugi historyczny szczyt w ciągu kilku miesięcy - poprzedni padł tuż przed inauguracją prezydenta Donalda Trumpa w styczniu.
Zmienia się otoczenie instytucjonalne
Bitcoin rośnie nie tylko dzięki spekulacjom, ale także zmianom w podejściu do kryptowalut. Jamie Dimon, wieloletni krytyk Bitcoina i CEO JPMorgan Chase, właśnie ogłosił, że bank pozwoli klientom kupować “cyfrowe złoto”. To kompletny zwrot o 180 stopni, na co zapewne złożyło się również przyjazne nastawienie administracji Trumpa.
Senat przegłosował w poniedziałek procedurę dotyczącą ustawy Genius Act, która ma uporządkować kwestię stablecoinów. Donald Trump i jego "car" do spraw AI i krypto David Sacks konsekwentnie promują pro-kryptową agendę, co dodaje rynkowi pewności.
Korporacje również łapią bakcyla
Nie tylko tradycyjne banki zmieniają nastawienie. Korporacyjne skarbce również zaczynają traktować Bitcoina jako poważną alternatywę inwestycyjną. Michael Saylor i jego Strategy właśnie dokupili kolejne 765 mln dol. w Bitcoinie, podnosząc wartość swoich kryptowalut do 63 mld dol. Na takich zakupach opiera się ich strategia biznesowa.
Czytaj więcej o bitcoinie:
Cel? 120 tys. dol.
Eksperci wskazują, że Bitcoin może rosnąć do 120 tys. dol., bazując na poprzednich ruchach cenowych. To oznaczałoby kolejny skok o około 8 proc. z obecnych poziomów.
Wzrost Bitcoina napędza również szerszy kontekst makroekonomiczny. Agencja Moody's obniżyła rating długu amerykańskiego, co skłania inwestorów do poszukiwania alternatyw dla dolara. Osłabienie amerykańskiej waluty dodatkowo wspiera kurs Bitcoina.
