Zarabiasz 22 tys. miesięcznie? Brawo! Jak się postarasz, wyciśniesz z Polskiego Ładu pięć razy więcej niż najubożsi
Polski Ład ma też promować rodziny wielodzietne, ale wspiera bogate rodziny z czwórką dzieci, a te biedne ma w nosie. Dodatkowa ulga dla rodzin 4+ powoduje, że całkowite wsparcie państwa na czwarte dziecko w rodzinie o dochodach przekraczających 21 750 zł miesięcznie będzie niemal pięciokrotnie wyższe niż w przypadku rodzin najuboższych. Naprawdę chcemy dosypywać do kieszeni głównie najbogatszym? A może cel jest taki, by to oni rozmnażali się bardziej niż biedni?
Polski Ład miał wyrównywać nierówności, tymczasem w wielu miejscach jest dokładnie przeciwnie. Od tygodnia sztandarowy program PiS punktują to dziennikarze i eksperci w różnych miejscach reformy. Ale to, co zrobił rząd w sprawie dodatkowego wsparcia rodzin wielodzietnych, aż odbiera mowę.
Od początku. Polski Ład wprowadził nową, dodatkowa ulgę podatkową dla rodzin 4+, polegającą na możliwości odliczenia od dochodu kwoty 85 582 zł rocznie. Fundacja Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA już jesienią 2021 r. przeprowadziła analizę, z której wynikało jasno, że biorąc pod uwagę istniejące już ulgi, korzyści z tego rozwiązania przypadną wyłącznie rodzinom z czwórką lub więcej dzieci o dochodach powyżej 6 090 zł miesięcznie. To ograniczenie wydaje się bzdurne, ale to dopiero początek atrakcji.
Zarabiający 22 tys. zł miesięcznie zyskają podatkowe fory
Przyjęcie tego rozwiązania oznacza, że całkowite wsparcie państwa na czwarte dziecko w rodzinie (biorąc pod uwagę świadczenia rodzinne, świadczenie wychowawcze 500+, świadczenie „Dobry start” 300+ i ulgi podatkowe z tytułu wychowywania dzieci) będzie 4,6-krotnie wyższe w przypadku rodzin o dochodach przekraczających 21 750 zł miesięcznie w porównaniu do rodzin najuboższych
– wskazują analitycy.
Rozumiecie to? Z analiz jasno wynikało, że prezes banku, którego zarobki wielokrotnie przekraczają średnią krajową otrzyma od państwa wsparcie na czwarte dziecko wielokrotnie wyższe niż rodziny najuboższe.
Spójrzcie na kwoty. Zgodnie z założeniami miesięczna kwota wsparcia na czwarte dziecko w rodzinie, której dochody przekraczają 21 750 zł wyniesie 3 148 zł, tymczasem rodziny nieuzyskujące dochodów z pracy otrzymają 690 zł wsparcia, a rodziny o dochodach z pracy wynoszących 150 proc. płacy minimalnej (czyli 4 500 zł brutto miesięcznie) otrzymają 1 295 zł wsparcia.
Przecież to dokładnie zaprzeczenie deklaracjom, że Polski Ład ma zwiększać progresywność systemu podatkowego!
A ważne, że analitycy nie pisali tej analizy sobie a muzom. Ich ekspertyza dotycząca redystrybucyjnych konsekwencji zmian regulacji podatkowych w ramach pakietu „Polski Ład” została zamówiona przez Biuro Analiz, Dokumentacji i Korespondencji Senatu i jest dostępna na stronie internetowej. Nie można było o niej nie wiedzieć. To nie jakaś tam przypadkowa wpadka, bo w Ministerstwie Finansów czegoś nie policzono.
Walka z etatem zamiast z ucieczka od niego
Mało tego, przy okazji politycy zdecydowali się umożliwić korzystanie z ulgi podatkowej dla rodzin z dziećmi 4+ również osobom rozliczającym się podatkiem liniowym, a przecież Polski Ład miał zmniejszać atrakcyjność liniówek.
Tu zresztą rząd wysypał się jeszcze na innym odcinku. I również świadomie. Pierwotne założenia Polskiego Ładu były takie, by walczyć z fikcyjnymi firmami, a więc jednoosobowymi działalnościami gospodarczymi, za którymi kryją się pracownicy, którzy spełniają wszelkie cechy pracownika etatowego.
Tymczasem w trakcie ewolucji tego zamysłu doszło do tego, że rząd dla wielu grup większy atrakcyjność takiego rozliczenia, podobnie jak ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Utrzymano ryczałtową składkę zdrowotną, choć na nieco innych zasadach, zwiększono próg dochodów, do których można stosować atrakcyjne formy rozliczenia, a nawet obniżono stawki PIT! Dla takich programistów i specjalistów IT na przykład składka została obniżona do 12 proc.
Efekt? Policzył go portal 300gospodarka.pl. Programista zarabiający 15 tys. zł netto na etacie zarobi na rękę 9,7 tys. zł, na podatku liniowym 10,8 tys. zł, a na ryczałcie od przychodów ewidencjonowanych 11,6 tys. zł.
Etat to kara. No pięknie nam ten Ład wyszedł, pięknie. Szkoda, bo wiosną 2021 r. założenia były zacne.