Ile w tym roku trzeba wydać na majówkę? Polacy zapłacą jak za zboże
Polacy coraz częściej w ramach weekendu majowego biorą dodatkowe dni wolne od pracy i wykorzystują je na podróżowanie. W tym roku zaledwie trzy dni urlopu pozwolą na wydłużenie wypoczynku aż do dziewięciu dni, co dodatkowo zachęca do rezerwacji pobytów w całej Polsce. Jakie regiony w kraju są najbardziej popularne i czy majowy urlop nie puści Polaków z torbami?
Nowy trend wśród Polaków. Są gotowi poświęcić majówkę
Wielu Polaków uważa, że weekend majowy to dobry moment na rozpoczęcie sezonu podróżniczego i oprócz wyjazdów krajowych, coraz częściej preferują wypoczynek poza granicami. A jakie kierunki najczęściej wybierają? Największą popularnością cieszy się południe Europy. W dodatku w tym roku kalendarz jest bardzo łaskawy, bo wystarczy wziąć trzy dni wolnego w pracy, aby cieszyć się tygodniowym urlopem.
Biedni turyści to zło. Miasta: wydawajcie kasę, albo siedźcie w domach
Zjawisko narastającego zmęczenia turystami można było zaobserwować jeszcze przed pandemią. Covid dał popularnym wakacyjnym kurortom nieco oddechu, ale gdy sytuacja epidemiologiczna wróciła do normy, samoloty znów się zapełniły, a na plażach trudno było znaleźć skrawek wolnego miejsca. Efekt? Politycy i mieszkańcy urlopowych destynacji wkurzyli się nie na żarty.
Polacy lecą na urlop. Królują dwa kierunki. Nie, wcale nie Chorwacja
Polacy mogą narzekać na wysokie ceny w sklepach, drożejące paliwo i wywindowane w kosmos czynsze, ale na jednym nie oszczędzają. Jak urlop to za granicą, nawet jeśli chodzi o skromne dwa-trzy dni wypoczynku. Nasi rodacy mają zamiar jeździć częściej nawet niż mieszkańcy krajów Europy Zachodniej. Wiosenną listę życzeń otwierają Włochy, Chorwacji na tej liście nie ma. Pewnie przyjdzie na nią czas latem.
Na plażę z marszu już nie wejdziesz. Gdzie turyści nie będą mieli wstępu?
To może być ciężkie lato, jeśli wybieracie się na wakacje do Włoch. Owszem, do kraju wjedziecie, ale na miejscu może się okazać, że nad jezioro w regionie Trentino nagle władze przestaną wpuszczać turystów danego dnia, bo jest ich tam już za dużo, a na plaży na Sardynii też już brak miejsca, choć próbujesz je zarezerwować przez aplikację z wyprzedzeniem i to za 6 euro za dzień.