Czesi nie wierzą polskiemu rządowi i chcą monitorować Turów. Premier liczy na przeczekanie kryzysu
Polski rząd chce grać na czas. Za chwilę miesięczny urlop rozpoczyna Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości UE. A w październiku planowane są wybory parlamentarne w Czechach. Dlatego rząd Mateusza Morawieckiego chce to wszystko przeczekać i potem, już na spokojnie, w rozmowach o kopalni Turów ugrać dla siebie jak najwięcej. Ale taka taktyka może okazać się wyjątkowo kosztowna.
Polski rząd zszokowany uporem Czechów. Nadal nie ma porozumienia ws. Turowa
Činy mluví hlasitěji než slova, czyli czyny mówią więcej niż słowa – to jedno z czeskich przysłów, któremu najwyraźniej nasi południowi sąsiedzi postanowili być szczególnie wierni w trakcie negocjacji z polskim rządem dotyczących przyszłości kopalni Turów. Kolejna tura rozmów nie zakończyła się porozumieniem. Następne spotkanie zaplanowano w przyszłym tygodniu.
Czesi w sprawie Turowa nie cofają się nawet o milimetr. Teraz polski rząd szuka ratunku w TSUE
Rozmowy z czeskim rządem o dalszych losach kopalni Turów idą jak po grudzie. Nasi południowi sąsiedzi utwardzili swoje stanowisko i nie zamierzają nawet trochę ustępować pola. A Polska? Próbuje się dogadać i też wnioskuje do Trybunału Sprawiedliwości UE.
To nie koniec wojny z Czechami. Rząd bardzo by chciał, żeby tak było, ale niestety nie jest
Już jest jasne, że negocjacje z Czechami w sprawie Turowa nie będą należały do łatwych i przyjemnych. Bardziej trzeba wykazać się dyplomatycznym wyczuciem. Tylko o tym ktoś jak najszybciej musi powiedzieć premierowi, bo szef rządu chyba o tym zapomniał. Po raz kolejny.
Sasin: spór o Turów z Czechami chcemy rozwiązać polubownie. Ale to może trochę potrwać
Na początku rząd mówił o czeskich wymysłach kreowanych pod trwającą tam teraz kampanię wyborczą. Teraz gdy już negocjacje z naszymi południowymi sąsiadami są prowadzone, mowa jest o „finansowym udziale Polski” i prośrodowiskowych inwestycjach PGE.