Po co nam bloki jądrowe i OZE, kiedy sieć nie wyrabia? Mamy gigantyczny problem, z którym nikt nic nie robi
Zdaniem ekspertów nie ma dobitniejszego dowodu na to, że nasza sieć energetyczna w pierwszej kolejności potrzebuje modernizacji, jak ostatnie ograniczenia pracy elektrowni fotowoltaicznych. Mocy było za dużo, zapotrzebowanie było zbyt niskie i trzeba było ciąć. A że Polska nie ma magazynów energii, to ten nadmiar energii poszedł na zmarnowanie. Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) mają za chwilę zacząć wypłacać rekompensaty.
Tysiące Polaków odeszło z kwitkiem. Bo dla PiS węgiel był ważniejszy od wiatraków i fotowoltaiki
Polska wcale nie jest skazana na węgiel. Ale jeżeli celowo przez lata utrzymujemy takie przepisy jak zasada 10H, która skutecznie hamowała rozwój energetyki wiatrowej, to znaczy, że tak naprawdę nie chcemy modyfikować systemu i na całej tej transformacji energetycznej zwyczajnie nam nie zależy. Do takich też wniosków można dojść po lekturze ostatniego raportu ekspertów z Fundacji ClientEarth dla Ziemi.
Nikt o tym głośnie nie mówi: rozpaczliwie potrzebujemy kosmicznej kasy na modernizację sieci elektrycznych
Transformacja energetyczna to nie tylko pozbycie się paliw kopalnych. Trzeba też pracować nad odpowiednią dystrybucją, która musi być przygotowana na coraz bardziej dynamiczny rozwój energetyki rozproszonej. A jak zaznacza Urząd Regulacji Energetyki: to nie są tanie rzeczy.