Nie używasz ekogroszku? Nie masz, z czego się cieszyć. Przekonasz się już za chwilę
Najpierw na głos o braku węgla tuż przed następnym sezonem grzewczym mówili szefowie spółek wydobywczych, swoje czarne wizje dodawali też związkowcy. Nieśmiało potem przebąkiwali o tym też przynajmniej niektórzy politycy. A teraz o tym, że w Polsce – głównie przez embargo nałożone na Rosję – zabraknie węgla w sumie nie trzeba już nic mówić. Zbliżająca się wielkimi krokami do nas luka podażowa zaczęła wpływać na rynek i na cenę gazu.
To dopiero będzie groza. Zobacz, o ile wzrosną twoje rachunki za energię elektryczną i ogrzewanie
Polaków nie dobije kilogram czereśni za 260 zł ani osławione paragony za dorsza z frytkami nad Bałtykiem, ale przyszłe rachunki za prąd i ogrzewanie. Najwięksi pesymiści prognozują, że powinniśmy się przygotować się na ceny energii dwa razy wyższe niż obecnie.
Nieoczekiwany efekt kryzysu energetycznego. Jeszcze nie tak dawno takie zachowanie było zupełnie obce Polakom
Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) zapytał Polaków na temat oszczędzania energii i podejmowanych sposobów na mniejsze rachunki za prąd. To, że przy tej okazji mocniej zmusza nas do oszczędności, wcale nie dziwi, ale że w ten sposób myślimy też o środowisku – już tak.
Polacy płacą krocie za prąd, a rząd mataczy i wydaje miliardy z CO2 na bzdury. Gminy mówią: dość
Polskie samorządy mają prostą propozycję: niech rząd odda nam połowę pieniędzy, jakie Polska dostaje dzięki sprzedaży praw do emisji dwutlenku węgla. Gminy nie chcą oczywiście, by kasa wpadała na ich konto bezwarunkowo – środki mają być ustawowo przeznaczone na cele klimatyczne. Dzięki temu – podkreślają – można będzie zmodernizować system ciepłowniczy i obniżyć rachunki mieszkańcom.
Rząd specjalnie podbił rachunki za prąd Polakom. Nabija w ten sposób kasę państwowym gigantom
To wcale nie Bruksela zarabia na wysokich rachunkach za prąd. Fundacja Instrat wskazuje wprost, że najbardziej z takiego obrotu sprawy cieszą się państwowe spółki energetyczne, którym przy takich zwyżkach łatwiej ukryć swoje rekordowe marże. Rząd mógł ulżyć kieszeniom Polaków tak jak inni: idąc bardziej w OZE. Ale zamiast tego woli namawiać Brukselę do dotowania polskiego górnictwa przez następne 10 lat.