promocje

Listopadowy Black Week to prawdziwy game changer, bo podczas zakupowego szaleństwa można zaoszczędzić trochę grosza. Sklepy już teraz prześcigają się w promocjach i akcjach rabatowych, choć kulminacja wyprzedaży przewidziana jest na 29 listopada, czyli w czarny piątek. Z tej okazji MediaMarkt opublikował badanie, które pokazuje jakie zwyczaje zakupowe towarzyszą nam w tym okresie.

Dwie największe sieci dyskontów od miesięcy prowadzą zaciekłą wojnę. I chyba brakuje im już amunicji. O ile na początku ta konkurencja miała nawet pozytywny wpływ na rynek, bo mówiło się, że przyhamowała wzrost cen, o tyle teraz pokazuje się od jak najgorszej strony. Biedronka i Lidl za bardzo się zapędziły w wyścigu o tytuł najtańszej sieci w Polsce. Wyspecjalizowały się w manipulowaniu cenami, podnosząc je i opuszczając o nawet jedną trzecią w ciągu zaledwie miesiąca. To już nie ma nic wspólnego ze zdrową konkurencją, takie zachowanie szkodzi klientom, więc do akcji powinny wkroczyć odpowiednie służby.

Dzieje się na rynku węgla. Od tygodnia wykres dotyczący ceny węgla w portach ARA pnie się w górę i coraz bliżej jest do pokonania granicy 123 dol. za tonę, co ostatni raz zdarzyło się w połowie października. Na krajowym podwórku sklep PGG tłumaczy, skąd ostatnio tyle promocji, Południowy Koncern Węglowy pokazał nowy cennik, a w Węglokoksie Kraj tradycyjnie wszystko po staremu.

Ponad 90 proc. polskich konsumentów kupuje żywność w promocji. Po przecenione produkty sięga o 3 pp. więcej Polaków niż rok temu. Z powodu presji inflacyjnej i rozpoczynającego się już sezonu zakupów świątecznych znaczenie promocji wzrośnie jeszcze bardziej – twierdzą eksperci.

Sezon grzewczy ruszył z kopyta, a szanse na znalezienie korzystnej ceny węgla maleją w zastraszającym tempie. Spółki wydobywcze, nie licząc promocji sklepie PGG, cenniki zamurowały. Dlatego lepiej okazji szukać w składach opalu albo wśród ogłoszeń aukcyjnych, gdzie dodatkowo można trafić na naprawdę bardzo atrakcyjne upusty.