Węgiel to idealny temat do opowiadania bzdur. Swoich sił spróbował właśnie szef polskiego rządu
Pamiętacie jak prezydent Andrzej Duda, przy okazji organizowanego w Katowicach Szczytu Klimatycznego ONZ COP24 powiedział do międzynarodowej publiczności, że Polska ma zapasy węgla jeszcze na co najmniej 200 lat, trudno więc, żebyśmy dobrowolnie z tego surowca rezygnowali?
Rząd najpierw sypnął kasą górnikom, a teraz dziwi się, że inni też chcą
Dogadując się z górnikami i idąc im w wielu kwestiach na rękę, rząd rozpalił wyobraźnię innych grup zawodowych, których też jak najbardziej dotyczy transformacja energetyczna. Teraz do żądających dla siebie takich samych rozwiązań i oddzielnej umowy społecznej energetyków dołączają firmy energetyczne.
Hołownia zszokował hojnością Polaków, a potem ich rozwścieczył. „To ta kasa jest tylko dla górników?”
Wyrastający na lidera opozycji Szymon Hołownia wielu Polaków właśnie bardzo rozczarował. Okazało się, że minimalny dochód gwarantowany w wysokości pensji minimalnej nie miałby być dla każdego, ale tylko dla górników i pracowników przemysłu około górniczego jako ratunek w trakcie transformacji energetycznej. „Czyli co? Kolejne przywileje dla górników?” – pytają wkurzeni wyborcy.
Energetycy czekają na rozmowy z rządem. Chcą dostać to samo, co górnicy
Chociaż wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Bruksela nie zgodzi się na umowę społeczną z górnikami w przedstawionej formie, to rząd konsekwentnie realizuje swój plan transformacji energetycznej i znowu na nikogo się nie ogląda. A że energetykom obiecano też takie same negocjacje? Bez przesady, kto by się takimi głupotami przejmował.
Zaklęcia Jacka Sasina nie działają. Wagony z rosyjskim węglem wciąż najeżdżają Polskę
Kazachstan, Mozambik, a nawet Czechy – to tylko niektóre państwa, od których w zeszłym roku sprowadzaliśmy węgiel. Dominuje oczywiście Rosja. Ministerstwo Aktywów Państwowych właśnie odkryło karty i okazało się, że ograniczanie importu czarnego złota idzie rządowi bardzo słabo.