Rząd zaproponował, by ekogroszek zastąpić samowyrobem, i zrobił się problem. Sprytni Polacy poszli na całość
Niedawno pisaliśmy, że rząd zaproponował, by braki węgla uzupełniać, zbierając suche patyki w lesie. No i stało się, Polacy tak rzucili się na chrust, że może go zabraknąć. Niektóre nadleśnictwa wprowadzają już nawet limity, bo zaradni Polacy upatrzyli w tym nowy biznes i szukają w internecie chętnych, którzy będą zbierać w lasach gałęzie.
Rząd załatwił Polakom zamiennik węgla. Jest o wiele tańszy i bez porównania łatwiej dostępny
Polacy próbują kupować węgiel na zapas, ale nie dają rady, bo wszystko zgarniają im sprzed nosa pośrednicy, którzy potem odsprzedają go trzy razy drożej. Polacy kupują i tak, bo boją się, że jesienią będzie pięć razy drożej. A minister klimatu i środowiska, próbując jakoś na to zaradzić zwraca się o pomoc do Lasów Państwowych, by umożliwić Polakom samowyrób drewna w lasach. Co to znaczy? Jak po wyrębie lasu nazbieracie sobie leżących gałęzi, możecie je sobie kupić po 300 zł za metr sześcienny. Tylko najpierw zadzwońcie do leśnika.
Koniec ekogroszku w sklepach? Polacy rzucili się na drewno. Padła ważna deklaracja dotycząca cen
Chyba jeszcze nigdy wcześniej Polacy aż tak bardzo nie bali się zbliżającego się sezonu grzewczego. Wszystko przez nałożone na węgiel z Rosji embargo i brak ekogroszku w składach opału. Zakaz importu surowca ze Wschodu może doprowadzić do sytuacji, w której w polskim systemie energetycznym zabraknie nawet 10 mln t węgla. Rząd próbuje uspokoić nastroje i przekazuje, że ze względu na bezpieczeństwo energetyczne, kopalnie będą dłużej fedrować, niż przewiduje harmonogram. W sukurs Polakom przyszły też Lasy Państwowe.
Tęsknicie za ekogroszkiem? Raczej go nie dostaniecie, więc rząd proponuje palenie drewnem
Cena ekogroszku już wyraźnie przekracza 3000 zł. Coraz gorzej jest też z dostępnością węgla. Związkowcy nie chcą czekać w nieskończoność i zaczęli okupować siedzibę Polskiej Grupy Górniczej, żeby tak wymusić stosowne zmiany w sposobie sprzedaży surowca. Wiadomo już, że rząd za kilka miesięcy węglowej dziury niczym nie zasypie. Zaproponuje za to Polakom, żeby w swoich piecach palili drewnem.
Ikea zamiast robić tradycyjne wyprzedaże - podwyższa ceny. Nawet o połowę
Stało się. Ikea masowo podnosi ceny. Nie kosmetycznie, ale drastycznie. W niektórych przypadkach nawet powyżej 50 proc. Wszystkiemu winne są rekordowe ceny drewna, inflacja i koronawirus, a co za tym idzie lockdowny i zerwane łańcuchy dostaw.