Euro szoruje po dnie. Czegoś takiego nie było od 20 lat
Fatalny dzień dla euro. Kupujący waluty przecierali z początkiem tygodnia oczy. W poniedziałek euro spadło poniżej 0,99 USD do nowego, rekordowego od 20 lat minimum. Wszystko po tym, jak Rosja wstrzymała dostawy gazu do Europy, co zwiększyło obawy o pogłębiający się kryzys energetyczny w regionie.
Złoty zagazowany na amen? Trwa nerwowe odliczanie, wyrok usłyszymy w sobotę
Na walutach cały czas gorąco. Po rozpoczęciu handlu na Dalekim Wschodzie dolar znów się umocnił. Jego zakupy napędza na foreksie piątkowa zapowiedź podwyżek stóp procentowych. Z kolei euro, a razem z nim złoty, tracą w obawie przed eskalacją kryzysu energetycznego w UE i odcięciem dostaw gazu przez Rosjan. Im bliżej weekendu, tym może być gorzej. Dostawy mają zostać wznowione od soboty. Ale czy będą?
Złoty do reszty zgłupiał. Za nami pięć minut, które wstrząsnęło rynkami. Świat czekał na to wystąpienie od tygodni
Nieważne, że świat czekał na tę chwilę od miesięcy. Wystąpienie Jerome’a Powella, szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej, na dorocznym spotkaniu bankierów centralnych w Jackson Hole, trwało nieco ponad pięć minut. I tak wystarczyło, żeby rynki do reszty zgłupiały.
Saudowie idą w sukurs Putinowi. Euro zostało zniszczone. Złoty? Zobaczcie sami…
Wygląda na to, że lipcowe tąpnięcie na rynkach wywołane przez Moskwę wstrzymaniem dostaw gazu do Europy było jedynie przygrywką do kolejnych tego typu akcji. Gorzej, że tym razem Putina postanowiła wspierać Arabia Saudyjska, strasząc przykręceniem kurka z ropą przez członków OPEC+. Efekt: dolar przełamał parytet i ustanowił nowy rekord do euro, a złoty ociera się o historyczne minima.
Panika w Europie, euro i złoty idą na dno. Zaczynam zazdrościć Czechom, korona jest twarda jak skała
Dolar znowu w gazie, bardzo blisko rekordowych poziomów z połowy lipca. Złoty kompletnie bezradny. Nie tak dawno Agata zastanawiała się, czy Polska nie powinna kilka lat temu przyjąć euro, wtedy bylibyśmy o wiele mniej podatni na takie ataki paniki jak obecna. Mnie przyszło do głowy, że jeśli w naszym kraju panuje taki opór przed przyjęciem pieniądza zarządzanego z Frankfurtu, to może powinniśmy zrezygnować ze złotego na rzecz innej waluty, na przykład czeskiej korony.