Polacy wniebowzięci, banki w szoku, a na giełdzie panika. Oto reakcja na rządowy plan pomocy kredytobiorcom
Mateusz Morawiecki przedstawił szczegóły rządowego wsparcia dla kredytobiorców. Efekt: ocierająca się o panikę wyprzedaż akcji banków. Indeks WIG-Banki w godzinę spadł o ponad 6 proc.
Wszystkie spółki wchodzące w skład indeksu WIG-Banki traciły na wartości. Najbardziej dołowały Pekao (-7 proc.), Millennium (-6,4 proc.), PKO BP (-6,3 proc.). W najgorszym momencie, tuż po godzinie dwunastej, WIG-Banki tracił ponad 6,35 proc.
Co tak wystraszyło inwestorów w rządowym planie pomocy kredytobiorców? Sądzę, że nie szczegóły wsparcia, a zapowiedź zastąpienia WIBOR-u nowym wskaźnikiem oraz poniższy apel premiera Morawieckiego do bankowców:
W kontekście wyśrubowanych wyników banków trudno posądzać szefa rządu, jakby nie było niegdyś prezesa BZ WBK, obecnie Santandera (taki zbieg okoliczności Santander tracił w poniedziałek najmniej), o przesadę. Niespełna miesiąc temu GUS podał, że banki w trudnym 2021 r. wypracowały łącznie 8,9 mld zł zysku netto, powetowawszy sobie minimalną stratę z 2020 r. na poziomie 300 mln zł.
W marcu Narodowy Bank Polski przekazał, że w styczniu zysk sektora bankowego wyniósł 1,66 mld zł – o 223 proc. więcej niż rok wcześniej. Tak, dobrze widzicie: tylko w ciągu jednego miesiąca 2022 r. banki w Polsce zarobiły ponad pięciokrotnie więcej niż w całym 2020 r.
Koniec WIBOR i bankowej samowolki
Jeśli jednak bankowcy liczyli na krociowe zyski w całym 2022 r, to właśnie zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię. Z planów przedstawionych przez Mateusza Morawieckiego na Europejskim Kongresie Gospodarczym wynika, że sektor będzie musiał zrezygnować z części zysków, odkładając większe środki na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców.
Jak wskazał premier w 2022 r., będzie to dodatkowo 1,4 mld zł w 2022 r., 2 mld – w 2023 r., a docelowo być ma to być 5 mld zł. Ponadto banki będą musiały wygospodarować jeszcze środki na nowy fundusz o wartości 3,5 mld zł, którego zdaniem będzie „wzmocnienie odporności całego sektora”.
Premier podkreślił, że banki powinny też przestać się wygłupiać (takich słów nie użył, ale spokojnie mógłby to zrobić) i zacząć wreszcie płacić godne odsetki od depozytów (3-4 proc.), obniżając sobie marże kredytowe. De facto rząd, kontrolujący dwa największe polskie banki, czyli PKO BP i Pekao, już wywiera presję na konkurencję, co od razu wychwyciła Agata Kołodziej.
A to przecież nie koniec problemów polskich banków, bo od 2023 r. WIBOR ma zostać zastąpiony nowym wskaźnikiem referencyjnym, co ponoć ma się przełożyć na obniżkę rat płaconych przez Polaków o miliard złotych. O tym, jak dętym wskaźnikiem jest WIBOR, piszemy w Bizblog.pl od pierwszych podwyżek stóp procentowych. Jeśli bankowe ustawki faktycznie się skończą, to wkrótce marże spadną jeszcze bardziej, a w efekcie wyniki finansowe banków przestaną wyglądać jak z jakiegoś postkolonianego kraju.
W ramach pomocy oferowanej kredytobiorcom rząd chce, by mogli oni skorzystać z trzymiesięcznych wakacji kredytowych w 2022 i 2023 r. Jak wyjaśnia premier, jedna rata kredytowa w kwartale w roku 2022 i 2023 zostanie przesunięta do spłaty bez odsetek, czyli łącznie w tym okresie będzie to osiem rat.
Ci, którzy nie będą w stanie spłacać rat, będą mogli ubiegać się o dopłatę z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców w wysokości do 2 tys. zł miesięcznie na okres trzech lat.