Wrzuć w koszty luksusowy zegarek. Wystarczy jeden sprytny argument
Skarbówka w interpretacji uznała, że można wrzucić w koszty zakup drogiego zegarka i odliczyć pełny VAT. Zwykle fiskus takie wydatki kwestionuje jako koszt firmy, ale widać, że jak ktoś potrafi urzędnikom skarbowym dobrze nawinąć makaron na uszy, to nawet luksusowy zegarek staje się „niezbędnym narzędziem pracy”.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał, że kobieta prowadząca kancelarię prawną ma prawo do pełnego odliczenia VAT-u od zakupu zegarka naręcznego. W interpretacji indywidualnej zaznaczył, że urządzenie musi być używany wyłącznie w pracy i służyć do czynności opodatkowanych VAT-em, czyli do świadczenia usług prawniczych. Zegarek nie może jednak kosztować więcej niż 10 tys. zł netto.
Kiedy można wrzucić zegarek w koszty?
Kobieta wyjaśniła, że rozlicza klientów godzinowo, z dokładnością co do sekundy. Dodała, że klienci wymagają comiesięcznych raportów czasu pracy, a wynagrodzenie nie może być niższe niż minimalna stawka godzinowa. Przekonywała, że z tego powodu zegarek jest niezbędny do prawidłowego dokumentowania czasu i uniknięcia sporów z kontrahentami.
Według prawniczki wielu klientów, zwłaszcza dużych firm, wymaga pełnej poufności podczas spotkań. Zabraniają oni korzystania z urządzeń elektronicznych, które mogą nagrywać obraz lub dźwięk, takich jak telefony czy smartwatche. Wyjaśniła, że w takich sytuacjach tradycyjny zegarek jest jedynym dopuszczalnym narzędziem pomiaru czasu.
Kobieta zadeklarowała, że zegarek będzie używany tylko w dni pracy i wyłącznie w celach zawodowych. Zapewniła, że prywatnie korzysta ze smartfona, dlatego nie ma ryzyka, że zegarek stanie się przedmiotem użytku osobistego. Skarbówka uznała to za wystarczające potwierdzenie braku charakteru reprezentacyjnego.
Więcej porad podatkowych znajdziesz na Bizblog.pl:
Dyrektor KIS zgodził się, że zakup zegarka ma bezpośredni związek z uzyskiwanymi przychodami. Skarbówka uznała, że zegarek pozwala mierzyć czas, który stanowi podstawę wynagrodzenia i fakturowania usług. Przyznała, że pośrednio zegarek umożliwia też zachowanie poufności i spełnienie warunków umownych, co chroni źródło dochodu.
Skarbówka uznała więc, że w tej sytuacji spełnione są wszystkie warunki zwarte w art. 86 ustawy o VAT. Wnioskodawczyni jest czynnym podatnikiem VAT, a jej usługi są opodatkowane stawką 23 proc. Jednocześnie nie zachodzą przesłanki negatywne, takie jak prywatne użytkowanie czy wydatki o charakterze reprezentacyjnym.
Jak zamieszać urzędnikom w głowie?
Jak widać, kluczowe okazało się przekonanie skarbówki, że nawet kosztujący w sklepie 12 tys. zł zegarek nie ma absolutnie żadnych walorów reprezentacyjnych, lecz wyłącznie użytkowe. Takim sprytem nie wykazał się opisywany niedawno informatyk, który także chciał wrzucić zegarek w koszty, ale uzasadniał to chęcią podniesienia swojego prestiżu, co miało pomóc mu odnieść sukces zawodowy. Nieopatrznie przyznał też, że czasem używałby go prywatnie.
O co chodzi? Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wydał interpretację indywidualną, odpowiadając na pytanie, czy przedsiębiorca prowadzący doradztwo informatyczne może wrzucić w koszty zakup zegarka. Podatnik chciał wykorzystać go do mierzenia czasu podczas spotkań z klientami i jednocześnie podnieść swój prestiż. Fiskus uznał jednak, że to wydatek reprezentacyjny, a więc nie może być kosztem podatkowym.
Według przedsiębiorcy wydatek spełnia warunki uznania go za koszt, bo służy osiąganiu przychodów i zabezpieczaniu źródła dochodu. Informatyk twierdził, że główną rolą zegarka będzie pomiar czasu, a prestiż to tylko dodatek. Przyznał jednak, że czasem używałby go prywatnie. Skarbówka uznała, że celem tego zakupu jest budowanie wizerunku, a to oznacza reprezentację, która jest wyłączona z kosztów podatkowych. Urzędnicy skarbowi zwrócili też uwagę, że zamiar użycia prywatnego tego zegarka potwierdza osobisty charakter wydatku i wyklucza z zaliczenia do kosztów firmy.
