Kryzys? Jaki kryzys! Prezydent zapowiedział inwestycje w kolej warte 110 mld zł
Epidemiolodzy ostrzegają, że koronawirus będzie nam się odbijał czkawką co najmniej przez najbliższe dwa lata. Komisja Europejska szacuje, że PKB Polski spadnie w tym roku o 4,3 proc. A Andrzej Duda zapowiada wpompowanie w kolej gigantycznych pieniędzy.
Polacy błagali, by obniżyć wiek emerytalny. I sobie wybłagali… głodowe emerytury
Obniżenie wieku emerytalnego kilka lat temu było jednym z głównych postulatów PiS. Dziś Andrzej Duda chlubi się tym, że udało się to zrobić. Ale nie za bardzo jest czym. Od 2017 r., kiedy wiek został obniżony, liczba osób, które otrzymują głodowe emerytury wzrosła o 100 tys. W najgorszej sytuacji są kobiety. Eksperci ostrzegali, ale z populizmem trudno wygrać.
Prezydent po raz drugi obiecał emerytury stażowe. Zapomniał, że zrobił to przed pięcioma laty?
Prezydent Duda już niemal na finiszu kampanii próbuje nas ograć, rzucając hasło emerytur stażowych. Dzięki nim kobiety mogłyby przechodzić na emeryturę nawet w wieku 53 lat, a mężczyźni w wieku 58. Planuje w tej sprawie podpisać porozumienie, które już raz podpisał, ale nic z tego nie wniknęło. Może prezydent powinien jeszcze raz ogłosić, że rozwiąże problem frankowiczów? I śmieciówek. Wiadomo, że tego nie zrobi, jak nie zrobił poprzednio, ale przecież to nie ma znaczenia. Ważne, żeby zyskał wizerunek superbohatera.
Fundacja Przedsiębiorczy Polacy proponuje zrobić wybory korzystając z systemu bankowego
Pomysł na wybory jest prosty. Każdy pełnoletni obywatel kraju ma prawo wpłacić na konto swojego kandydata w banku 1 zł, co ma odpowiadać jednemu głosowi. Ten kto zbierze w ten sposób najwięcej pieniędzy zostanie prezydentem Polski.
Ruszyła wypłata trzynastek dla emerytów. Helikoptery z kasą dla seniorów już wystartowały
A miało być tak pięknie: 10 mln Polaków dostanie do ręki po 1000 zł, ucieszy się, z tej radości kilka tygodni później pójdzie do urn i z wdzięczności odda głos na tych, co ich uszczęśliwili. Ale radość nie trwa wiecznie, nie dotrwa pewnie do jesieni. Kiełbasa wyborcza się przeterminuje, a zabrać jej już nie można, bo wiadomo, „kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera”.