Płaca minimalna 4 tys. zł? To tylko przyspieszy automatyzację pracy. Rząd chce łatwego zarobku
Podwyższenie płacy minimalnej w trybie turbo to wcale nie kolejny socjalny „prezent” od rządu, który obciąży budżet. Jest odwrotnie — dla rządu to olbrzymi zastrzyk pieniędzy z podatków i składek ZUS. Trudno przewidzieć, jak ten eksperyment skończy się dla firm, konsumentów i całej gospodarki, ale możemy spodziewać się, że tempo zastępowania pracowników automatami i robotami jeszcze przyspieszy.
Płaca minimalna ma podskoczyć do 4 tys. zł. Węgrzy już to przerabiali, skutki były opłakane
Im bliżej wyborów, tym bardziej rząd rozpędza się z obietnicami. Najnowsze wprawiły jednak z zakłopotanie nawet najbardziej doświadczonych ekonomistów. W trakcie konwencji wyborczej w Lublinie Jarosław Kaczyński zapowiedział podniesienie płacy minimalnej do 4 tys. zł brutto od 2023 roku. Taki skokowy wzrost płacy minimalnej to w Polsce sytuacja bez precedensu, ale nie na Węgrzech.
Kierowcy jeżdżący dla Ubera i Lyfta próbowali zablokować ulice San Francisco. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na swoje postulaty. Domagają się prawa do utworzenia związku zawodowego i wzywają do uchwalenia nowej ustawy wspierającej prawa pracowników.
To będzie rekordowy wzrost. Rząd zdecydował, o ile podnieść płacę minimalną
Rada Ministrów przyjęła propozycję resortu pracy dotyczącą wysokości płacy minimalnej na 2020 rok. Jeżeli nic się nie zmieni, minimalne wynagrodzenie wzrośnie z 2250 na 2450 zł brutto.